Wątek: Mechanika losu
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-03-2009, 00:25   #3
Solfelin
 
Solfelin's Avatar
 
Reputacja: 1 Solfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumny
Hmm, a w mechanice losu chodzi o skrócenie wszystkich rzutów na zręczne lub niezręczne podniesienie łyżki do jednego rzutu, który określi ogólny kierunek jedzenia zupy, albo "średnią" powodzeń trafień zupy do żołądka (tak, tak, statystyki i średnie kłamią, no cóż, może tym razem wyjawią prawdę).

Realizm powinien być skręcany i duszony przez "widzącego przez rzeczy", MG.
Realizm należy do MG, a nie powinien do kostek.

I dochodzimy do tego punktu: tu nie chodzi o równowagę czy realizm, a właściwie pole do popisu dla graczy.

Jeśli MG sam będzie decydował o powodzeniu rzutu czy zwykłego ciosu mieczem, to co z wolą graczy?

Wolna wola... nie pionki w rękach MG.
Pisanie historii i opowieści przez graczy także, nie tylko MG.

Ta jedna kostka przed rozpoczęciem sesji może wiele pomóc. Stworzy iluzję, że MG tworzy "przypadkowość" przygód i strumieni losu, jakie trafiają graczy.

Chyba, że ciągle wyrzuca 10 lub jakąś inną cyfrę...

Można jeszcze uzupełnić tę mechanikę o to, że wyrzucenie pod rząd tej samej wartości anuluje tę ostatnią i trzeba rzucać jeszcze raz.

No i gracze nie powinni wiedzieć o rzucie na los.
MG powinien to zrobić tak, by widzieli, że rzuca, jednak nie widzieli wyniku. Zaraz po tym powinien opowiedzieć coś klimatycznego, co opisze im wynik rzutu.

Różne można przykłady wymienić na ubranie rzutu kostki w słowa. Latające kruki lub wrony, gołąb lądujący gdzieś nieopodal, jakaś pomyślna lub niepomyślna wróżba...


Kostki obrazują realizm, zgodzę się.
Mimo to, reasumując: tu bardziej chodzi o możliwości graczy, w miarę obramowane, niż o płynność czy realizm sesji.
No i zabawę z "losem", "przeznaczeniem" na korzyść zróżnicowania przygody i uwolnienie jej od zbyt sklejonej i skostniałej wizji MG.

PS Realizm też głównie zależy od tego, jak mistrz gry orientuje się w fizyce i "wiedzy po trochu".
 
__________________
Soulmates never die...
Solfelin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem