Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-03-2009, 22:46   #20
Blady
 
Blady's Avatar
 
Reputacja: 1 Blady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemu
Liara przebudziła się. Pierwsze co zobaczyła po otwarciu oczu była nieznajoma twarz. Głęboko w jej oczach znużone były oczy mężczyzny, które przyciągnęły jak magnez na dłuższą chwilę wzrok Liry. Wpatrywała się w nie oniemiała. Potem dostrzegła dopiero resztę przystojnej buzi. Spodobał się jej lekki zarost i bezbłędne uczesanie. Dla Liry ów mężczyzna wyglądał niczym młody Bóg. Pomyślała sobie że żadna kobieta nie była by mu się w stanie oprzeć.
Oderwała oczy od mężczyzny i zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu. Nagle drgnęła z przestrachem. Nieopodal, na ziemi leżało truchło jakiegoś ohydnego stwora. Wyglądało tak jakby za chwile miało się podnieść i pożreć bohaterkę.

Lecz nagle stało się coś gorszego. Przypomniała sobie że cały czas leży w objęciach nie znanego mężczyzny. W dodatku ubrana była tylko w lekką koszulę, która namoknięta sowicie wodą prześwitywała w niektórych miejscach. Lira poderwała się szybko stawając na nogi. Niepewnym jeszcze choć najszybszym krokiem Liira poszła do drugiej celi w której jak sobie przypominała było jej ubranie. Szybko przyodziała czarną, obcisłą tunikę, oraz czerwoną pelerynę. Brakowało jej tu czegoś. Przypomniała sobie. Nie było ani jej koszuli kolczej która nie raz ochroniła jej tors przed zabójczymi ciosami mieczy. nie było także karwaszy które dawały dodatkową ochronę jej pięknego ciała, i które zwykła nosić. Ale najważniejsze to to że na plecach brakowało jej przypiętych zazwyczaj czterech włóczni. Ta broń dawała wojowniczce pewną uniwersalność. Można było ich wykożystać do walki wręcz jak i na dystans. Lecz najważniejsze to to że używając takiej broni Liira trzymała swego przeciwnika na pewien dystans.

Po chwili Liira wyszła z pomieszczenia w którym się ubierała i stanęła przy mężczyźnie. Mężczyźnie którego poeci nazwali by wybawcą.

- Witaj - powiedziała do odwróconego tyłem i przypatrującemu się potworowi mężczyźnie. - Kim jesteś i jak mnie znalazłeś? Chyba, raczej powinnam Ci podziękować. - ciągnęła Liira spływając rumieńcem na twarzy. - W końcu uratowałeś mi życie.
 
__________________
What do you see in the dark, when the Demons come for you?
Blady jest offline