Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2009, 09:31   #39
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Pierwszą rzeczą jaka niewątpliwie rzucała się w oczy był fakt, iż w pokoju nie było Lucy. Drugą iż do pomieszczenia prowadziło jeszcze dwoje drzwi, do toaletki i jak zauważył, najprawdopodobniej do pokoju służącej. Trzecią, że mebli było cokolwiek niewiele. Jim prześlizgnął się wzrokiem po malowidłach i spojrzał na Courtney.
Dziewczyna powoli dotknęła ręką czoła nieco się chwiejąc
- Najmocniej Państwa przepraszam, ale znów nie czuję się najlepiej – wyszeptała bardzo cicho.
- Jim. Czy mógłbyś otworzyć okno ? – spytała nie patrząc na barona.
- Oczywiście moja droga. – powiedział Lexinton i już mocował się z framugą okna, by po chwili do pokoju wpuścić nieco świeżego powietrza.
Podał Courtney dłoń. Dziewczyna podeszła i opierając dłonie o parapet lekko się wychyliła oddychając głęboko.
- Czy jeszcze mogę Ci jakoś pomóc ? – spytał baron.
- Nie, dziękuję. – uśmiechnęła się do niego mrużąc oczy i kokieteryjnie poprawiając włosy – Postoję tu chwilkę.
Lexinton odpowiedział uśmiechem i skłoniwszy się lekko wrócił na środek pokoju, by następnie podejść do obrazów.
- Zdumiewająca sztuka. Nie sądzisz Olimpio ? – powiedział do stojącej w pobliżu panny Grisi. – Masz może jakieś podejrzenia co mogą przedstawiać ? Może namalowała je Lucy ?
Spojrzał na Persona.
- Panie Hrabio, czy zna pan autora tych dzieł ?
Rozmowę przerwała Courtney, która najwyraźniej już lepiej się poczuła.
- Jim ? Czy mógłbyś zamknąć okno ?
Tym razem już się nie spiesząc Lexinton stwierdziwszy :
- Oczywiście.
Wykonał prośbę pani Davies.
Courtney przyglądała sie chwilę Lexintonowi zamykającemu okno po czym jakby wyraźnie z czegoś zadowolona podeszła swobodnym krokiem do pana Sharpa i zapytała:
- Zastanawiam się... Albert to stare walijskie imię? Jakoś nie brzmi zbyt egzotycznie. Czy mógłby mi pan powiedzieć jakie są najbardziej typowe imiona w tej mitologii?
Tymczasem Jim przyjrzał się meblom i zaczął je … obwąchiwać.
- Już wyjaśniam. – ubiegł ewentualne pytania o przyczynę tego ekstraordynaryjnego zachowania.
- Sprawdzam, czy aby lakier na meblach nie wydaje woni. Co prawda byłby to dość trywialny sposób wyjaśnienia kłopotów Lucy, ale kto wie ? Może przyczyna wcale nie jest skomplikowana.
Wyjaśnił z uśmiechem.
- Bardzo ciekaw jestem opinii naszych uroczych dam. Czy nie jesteście panie zadania … - spytał spoglądając prosto w oczy Olimpii – że ten pokój jest wyjątkowo surowy w wystroju, jak na pomieszczenie młodej dziewczyny ?
 
Tom Atos jest offline