Durendal absolutnie nie mam zamiaru odbierać Twoich słów jako krytyki osobistej że tak powiem. Sam przeglądając materiały na temat Eben Emael wiedziałem już, ze nie ma mowy o napisaniu jedynie słusznej wersji. Bo nie wiem czy napisanie takowej jeszcze jest mozliwe.
Dziesięciu świadków opisujących wypadek jaki ujrzą na ulicy przedstawi tyleż wersji nieco się rózniących a tu swiadkowie byli pod straszną opresja, wpływem adrenaliny itd.
Osobiście bym wątpił w historię pijanego niemieckiego komandosa w czasie akcji, bo jakos pijaństwo przed akcją w armii niemieckiej bylo mało lubiene (zreszta sam zastrzegasz się, że jej prawdziwośc może byc problematyczna), ale juz samo to pokazuje, ze relacje świadków, w tym wspomnienia samego Witziga (który przecież nie brał w nich udziału od samego początku) nalezy traktować z dystansem.
Co do prawdomówności pana Wołoszyńskiego to jest temat na osobny temat
I to zresztą mogłaby byc naprawde ciekawa dyskusja, bo jest co najmniej manipulatorem.
Pierwszy przyklad z brzegu :
Pisze o 3350 czolgach niemieckich w czerwcu 41 roku, ktorym Rosjanie mogli przeciwstawić "tylko" 1470 nowoczesnych (T34 i KW1) co sugeruje czytelnikowi, Niemcy tylko nowoczesnymi dysponowali.
Nie wiem czy jest osoba zdolna za nowoczesny czołg uznac P I (to w ogóle tankietka, ewentualnie czołg szkolny), P II czy LT 38 (tak przy okazji z 800 tych maszyn w czerwcu 41 wiosny 42 nie doczekała żadna). Natomiast Niemcy nie posiadali NICZEGO co mogli przeciwstawić tym dwóm radzieckim typom.
I to jest dla mnie przykład żonglerki słownej pana Wołoszańskiego i manipulowania.
Wyciągnąłeś jego temat to zakładaj topic - pogadamy
Kelly dziekuję. Mam nadzieję, ze przynajmniej tekst o ból zębów nie przyprawia.
Pozdrawiam