Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2009, 23:44   #143
Mical von Mivalsten
 
Mical von Mivalsten's Avatar
 
Reputacja: 1 Mical von Mivalsten nie jest za bardzo znany
Marek był wniebowzięty. Magda poświęcała mu całą swoją uwagę, tłumacząc zasady działania ich rekwizytu. Chłopak był tak zaaferowany, że prawie nie zauważył tańczących na barze lesbijek. Aczkolwiek, gdy już zauważył, krew szybko napłynęła do wiadomych partii ciała chłopaka. Lekko zmieszany i zaaferowany zgubił wątek.
- Pff, faceci. Tylko cycki wam w głowach. - Skwitowała minę Marka Magdalena.
- Oj nie, nie, ja tylko, tego... no... Właśnie. Ale... ech, nieważne. - Marek odwrócił wzrok od kobiet, które najwidoczniej poznały kogoś w ich towarzystwie. Niestety, na dłuższą metę uwagę młodego eteryty bardziej przyciągał wynalazek Wirtualnych.
Nawet postawione przed nim piwo nie zrobiło na nim specjalnego wrażenia.
- Dziękuję. - Powiedział tylko, pociągając łyk i wracając do rozmowy z Magdą. Ale, oczywiście, Paweł musiał wtrącić swoje trzy grosze.
- Tak, wiem że piwo jest trujące. Tak samo jak opary dymu tytoniowego zalegające w tym pomieszczeniu. Wedle mojej oceny... - Marek naciągnął na oczy eterogogle, którymi przed chwilą obserwował rozchodzenie się fal emitowanych przez urządzenie - ...stężenie dwutlenku węgla przewyższa normy dwukrotnie, związkami nikotyny w powietrzu można się napalić bez zaciagąnia własnym papierosem a do tego... piwo jest rozwodnione. - Powiedział z żalem, patrząc na szklankę.
Niegrzeczny Karolek zdecydowanie chciał pokazać, jakim jest cool wujkiem, wiec stanowczym gestem przysunął kufel z powrotem ku Markowi.
- Młody zabiorę cię w takie miejsce, gdzie dziewczyny robią lepsze lody niż Algida.
- Wolę Unilev... Aaa...
- Tym razem nie udało się powstrzymać pięknej purpury która pokryła całą twarz chłopaka. - Eee, nie, dziekuję, bardzo miło z twojej strony, ale chyba wolę nie... - Aby chociaż na chwilę ukryć twarz Marek zaczął łapczywie pić piwo. Zimy złoty napój powinien chociaż trochę zmienić kolor jego twarzy. Żeby zmienić temat odwrócił się w kierunku Magdy.
- A właśnie, ja-ak duchy? Nie było nic nadzwyczajnego? Ta sprawa wciąż nie daje mi spokoju.
 
Mical von Mivalsten jest offline