To teraz widzę o co chodzi. Faktycznie patrzę na sprawę od strony "mikro" - bo to ona zależy od MG i graczy. A sprawa "makro"? No właśnie. Jak dla mnie to sprawa drugorzędna. Idea i koncepcja świata już to ustawia. Skoro w takim Warhammerze jest Chaos, który wisi nad znanym światem i tylko czeka, kiedy spaść i zniszczyć wszystko, co żyje, nie oznacza zaraz, że każdy pasterz będzie "dark". Nieuchronność zagłady jest czymś nadrzędnym, ale nie oznacza to, że trzeba z góry zadbać o to, by wszystko było w mrocznych klimatach. Pamiętasz może przygodę do WFRP "Brudni, brzydcy, zieloni” z MiMa? Granie goblinem było mega niebezpieczne, ale przy takim podejściu, jakie było w przygodzie stawało się to śmieszne. Zagłada była gdzieś daleko a liczyło się tylko to by Kargool (czy jakoś tak) nie zabił cię przez przypadek.
I dlatego też nie rzutuje na to czy trzeba koniecznie robić mroczne postacie.
Wampira nie znam aż tak bardzo, ale nie sądzę, by każdy wampir koniecznie się umartwiał i miał wyryty mrok w duszy (może i ma, ale nie oznacza to, że nie będzie się śmiał czy żartował). Dlatego właśnie pisałem, że nastrój wynika z przygody.
Wydaje mi się, że tutaj nastąpiło jakieś niedopowiedzenie w kwestii klimatu. I stąd pewnie idea wyjątkowości wampira tak jest przez Ciebie podkreślana. Owszem, KONCEPCJA jest wyjątkowa i to odróżnia wampira WODnego od wampirów pani Rice. Ale nie oznacza to, że każdy wampir ma zaraz mieć tak samo mrocznie skażoną duszę bo tego wymaga klimat. Koncepcja Chaosu w Warhammerze też jest unikatowa, ale nie oznacza to, żeby nie można grać pastuszkiem w Górach Szarych, który ma całkiem przyziemne problemy. Dlatego mówiłem o "przytrzaskiwaniu palców" jeśli powie się, że klimat ma być mroczny i każdy ma być mroczny. To ucina wiele ciekawych dróg i zamyka system w klatce.
Forma ma znaczenie - i może być elementem wyróżniającym. Tylko z jedną uwagą - niech to nie będzie jedyny element wyróżniający
Jeśli ktoś by opisał Warhammer tak jak Neuroshimę to byłoby to ciekawe. Jednak nic poza tym, bo jest Warhammer a skoro różni się to tylko formą, to po co przepłacać? Forma jest ważna, ale nie powinna decydować o systemie. Dla ładnych słówek raczej nie kupi się kolejnej podróbki FR. I nawet jeśli ktoś się skusi, to znajdzie się wtedy ktoś, kto to zauważy. Forma powinna wynikać z koncepcji - proste. I w zasadzie tylko o to chodzi.