Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2009, 12:42   #13
obce
 
obce's Avatar
 
Reputacja: 1 obce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputację
Araia to po prostu Araia.


Rysunek autorstwa Tomasza Jędruszka

Niewysoka i gibka półelfka przyłączyła się do karawany kilka dni temu. Samotna, w lekkiej zbroi jeszcze poznaczonej śladami krwi, zmęczona i głodna. Nie mając konia, dogadała się z jednym z biedniejszych kupców, który stracił ochronę i od tego momentu podróżowała na jego wozie. Już pół dnia potem z sąsiedniego wozu dobiegł głęboki baryton jednego z trzech krasnoludów wędrujących z karawaną, który próbował nauczyć ją kolejnych zwrotek „Pieśni o Gormie Gulthynie”. Od tego momentu zdawało się, że te dwa wozy może nie tyle są najgłośniejsze, co czerpią ze wspólnej podróży najwięcej prozaicznej przyjemności.

Chętnie porozmawia z Elliotem (czy też posłucha monologu jeśli będzie trzeba) o historii, choć jej wiedza jest zapewne mniejsza i bardziej wyspecjalizowana na historię wojskowości. Będzie także zainteresowana zwierzęcymi familiarami magów i rodzajem więzi, która łączy magów z takim zwierzęciem. Oraz na ile ta więź różna jest od więzi, która łączy ze zwierzakiem druida czy łowcę. Jest ciekawa zresztą wielu rzeczy – ludzi, miejsc, z których pochodzą i które widzieli.

Araia dobrze dogaduje się z przedstawicielami różnych ras. Charakterystyczna dla elfów powściągliwość przełamywana jest właściwą ludziom energią i żywiołowością, która ułatwia jej asymilację w nowym otoczeniu. Choć nie jest klasycznie piękna, jest w niej coś co intrygującego. Czarnowłosa, zielonooka i jasnoskóra nosi się prosto, a jej ruchy właściwe są komuś, kto przywykł do miecza. Nie wygląda jednak na wojaka frontowego, który w pierwszej linii rzuca się na wroga – poszarpana tunika, malowana złotą farbą w elfie wzory, przypomina krojem rodzaj reprezentacyjnego munduru oficerskiego. Araia jest trochę niejednoznaczna – radosna, ale czasami zdaje się to tylko lekarstwem aplikowanym z konieczności, cyniczna i pozbawiona wielu złudzeń, a jednocześnie jakby delikatna i niewinna. Jest w niej jakaś zajadłość i duma, która sugeruje, że tak obietnic jak i gróźb nie rzuca na wiatr. Jednocześnie przyzwyczajona do wydawania rozkazów – co widać było czasem doskonale po krótkich komendach wydawanych służbie Kaspiana Radego (kupca, na którego wozie podróżuje) - jak i do słuchania.

Półelfka chętnie rozmawia z innymi. Jeszcze chętniej ich słucha, prowokuje do działań. O sobie mówi niewiele – przybyła z południa, jedzie na północ, straciła towarzyszy, więc nie chce dalej podróżować sama. Jeśli przez przypadek usłyszała śpiew Elliota, pewnie próbowała go nienachalnie wciągnąć w "nawozowe" kółko śpiewacze o zróżnicowanym repertuarze. Często dłubie nożykiem w drewnie z lepszym bądź gorszym rezultatem i ci, których polubiła pewnie dostaną od niej niewielkie rzeźbione figurki.
Co bardziej spostrzegawczy zauważą, że jedną z nielicznych osób do których Araia nie podchodzi jest Lurien – elfi wojownik. Ta dwójka zresztą wygląda trochę podobnie – jak uchodźcy lub ludzie bez przeszłości, po których widać jeszcze świetność, którą utracili. (Co z Lurienem i Araią, to już Judeau wie.) Różnica być może polega na sposobach, w jaki radzą sobie ze swoimi problemami – Lurien przez samotność i wycofanie, Araia przez towarzystwo innych, odciągające jej myśli od bolących tematów.

Eleanor, Judeau – jak coś nie pasuje, dajcie znać. Usunę albo zmodyfikuję.

Posta planuję wrzucić jutro późnym wieczorem. Mam zawalony robotą weekend a jeszcze przede mną zaległy post do L5K, który ma w tej sekundzie pierwszeństwo. Jeśli jednak chodzi o rozmowy, to przez PW albo gg (jest w profilu) jestem dostępna.
Tekst pisany jest na szybko i z pracy - ewentualne błędy i niedoróbki poprawię jak wrócę do domu.
 
__________________
"[...] specjalizował się w zaprzepaszczonych sprawach. Najpierw zaprzepaścić coś, a potem uganiać się za tym jak wariat."
obce jest offline