Brat Ezekiel wchodząc do gabinetu ukłonił się kapłanowi i poczekał aż ten skończy mówić. Następnie odezwał się: -Na wstępie muszę wyrazić podziw dla middenheimskiej świątyni. Piękna robota, winszuję...tym bardziej, że w Middenheim więcej jest wyznawców Wilka niż naszego Pana Sigmara-święte niech będzie Jego imię. Co do mojego zadania, to obawiam się, że nie jestem w stanie Wam go zbytnio naświetlić, bo i nawet nie ma czego naświetlać. Zakon podejrzewa, że w mieście rozkwitł plugawy kult wrogów Młotodzierżcy. Wiemy również, że wokół sprawy węszy Ordo Fidelis. Moim zadaniem jest przyjrzeć się sprawie i wysłać raport do Wielkiego Inkwizytora Crassiusa. Osobiście liczę na to, że uda mi się porozmawiać z jakimś Powiernikiem. Wówczas na pewno dowiem się więcej i dopiero wówczas sporządzę raport.
Zamilkł i spuścił głowę. Kaptur ma cały czas nałożony, jako że nowicjuszom zdejmować go niewolno (rzecz jasna tylko oficjalnie). Czeka teraz na odpowiedź Wielebnego Ojca. "Mam nadzieję, że coś mi powie o Ordo Fidelis. Przydałoby się skontaktować z nimi. Póki co jednak lepiej zajmę się trochę sobą. Trzeba coś zjeść i się napić. Muszę nabrać sił." |