Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-04-2009, 10:55   #20
John5
 
John5's Avatar
 
Reputacja: 1 John5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłość
Różnorodność przygotowanego jadła była naprawdę imponująca. Widać było, że Norsmeni podobnie jak wszyscy inni ludzie lubią najeść się dobrze i do syta, a przy tym dbają by żołądki ich gości też nie pozostały puste.
Trzeci już śledź wylądował na półmisku Franza, a już po chwili dołączył do swych poprzedników. Wojak otarł dłonią usta i sięgnął po wino. Trzymając już kielich w ręku, sądząc z wzornictwa pochodzący z Imperium, spojrzał na Jarla.

To co usłyszeliśmy na chwilę przed rozpoczęciem uczty niezbyt dobrze się zapowiada. Co prawda cieszę się, że nie musze oglądać tych pokrak czczących siły mroku, ale mam przeczucie, że nim miną dwa dni wplączemy się w coś niebezpiecznego.

Spokojne spojrzenie przesunęło się na sylwetkę dwóch rycerzy, gwałtownie tłumaczących coś jednemu z miejscowych. Ten najwyraźniej niewiele rozumiał, bo w jego oczach błyszczało uprzejme niezrozumienie.

Zamiast tracić pieniądze na wysyłanie ludzi do tak odległych krain nasze wielkie i potężne zakony mogły by wreszcie zając się tałatajstwem kręcącym się po gościńcach Imperium. Zachowują się tak, jakby w kraju nie był potrzebny każdy miecz. Świątobliwi durnie, walczyć może potrafią, ale widząc ich czasem się człowiek zastanawia na cholerę oni komu?

Na chwilę przerwał swoje niewesołe rozważania, kiedy jego uwagę przykuł dopiero co postawiony na stole pasztet, roztaczający wokół wielce kuszącą woń. Niewiele się nad tym zastanawiając odkroił gruby plaster, który później w towarzystwie chleba powędrował do jego ust.

Jedna jeszcze tylko rzecz mnie ciekawi. Ile jeszcze spędzimy tutaj czasu? Schwarz co prawda o tym nic n ie wspominał, ale chyba niezbyt mu się spieszy. Najpierw żegluga w kompletnie złym kierunku by uratować tych niedobitków, teraz spokojnie siedzenie i objadanie się rybami. „ ręką Franza odsunęła na bok półmisek „ Nie żebym narzekał, w końcu mi to obojętne w gruncie rzeczy im mniej szansy na bitkę tym lepiej. O wiele trudniej oberwać po łbie, kiedy nie ma z kim walczyć.
Ponury uśmiech pojawił się na jego twarzy, jednak w gwarze rozmów i zabawy nikt nie zwrócił na to jakiejś szczególnej uwagi.
 
__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej
John5 jest offline