Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-04-2009, 12:45   #147
echidna
 
echidna's Avatar
 
Reputacja: 1 echidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemu
Dagmara siedziała spokojnie popijając swojego drinka. Niebawem zamówiła kolejnego, a potem jeszcze jednego. Czas toczył się leniwie do przodu, a niesmak po dziwnej konwersacji z Karin już niebawem zniknął pod naporem kolejnych łyków o posmaku żurawiny i pomarańczy.

Przysiadła się do Magdy i Marka zajmując miejsce tuż obok kobiety. Poczekała, aż para zakończy wywód o duchach i włączyła się do rozmowy:
- Marku, myślę, że to nie jest najlepsza pora na roztrząsanie sprawy duchów. To chyba miał być wypad w celu rozluźnienia atmosfery, więc zostawmy to narazie, choć faktycznie sprawa warta jest omówienia.
Tym razem zwróciła się do kobiety:
-Magda, jeśli mogę zapytać, co właściwie planujesz robić na tym wyjeździe?
Kobieta wydawała się być co najmniej mocno zdziwiona, otrząsnęła się z osłupienia i odpowiedziała z uśmiechem:
- Jak to co? Obejrzymy sobie niezwykle ciekawą wystawę. Później pójdziemy na jakieś piwko. Może ognisko sobie zrobimy. Pochodzimy po okolicy. Ogólnie chcę, żebyśmy się lepiej poznali. No wiesz, taki wyjazd integracyjny. Ja za czasów studenckich. Będziemy spędzać ze sobą w przyszłości dużo czasu, poznajmy się lepiej w bezstresowych warunkach, z dala od wrocławskiego... - czyżby słowo "burdel" miała na myśli? Ale wybrnęła błyskawicznie i z wdziękiem - zaduchu wielkiego miasta i codziennych problemów.
- A ile chcesz tam siedzieć, bo przyznam szczerze, że obowiązki w pracy trochę mnie gonią – powiedziała z powagą Dagmara.
- Bez obaw, posiedzimy tam do niedzieli, wrócimy wieczorem, więc w poniedziałek spokojnie zdążysz do pracy. Z tego, co się orientuję, nie masz sztywnych godzin pracy, a kilka dni odpoczynku dobrze ci zrobi. Lubiąż to miłe miejsce.
- Nie licząc tego, że trzymają tam wariatów – mruknęła pod nosem Dagmara.
- Szpitala psychiatrycznego już tam nie ma, a jedynie klinika chorób układu nerwowego, zresztą w całkiem ładnym budynku. A okolica bardzo spokojna, dużo natury.
- No, czy tam jest spokojnie to się dopiero okaże. Ale nieważne. A jak wyobrażasz sobie ten wyjazd?
- Jak ja sobie wyobrażam ten wyjazd? Wszystko zależy od was. Właściwie od nas. Co będziemy chcieli, to zrobimy.
- No dobrze, powiedzmy, że zaspokoiłaś moją ciekawość.

Magda zajęła się sączeniem swojego drinka. Dagmara zwróciła się tym razem do Marka:
- Jak tam pierwsze dni z mentorem? – przy ostatnim słowie uśmiechnęła się jakoś tak złośliwie. – Nie wchodzi ci za bardzo na głowę?
 
__________________
W każdej kobiecie drzemie wiedźma, trzeba ją tylko w sobie odkryć.

Ostatnio edytowane przez echidna : 21-06-2009 o 01:24.
echidna jest offline