Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-04-2009, 20:12   #63
Nightcrawler
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
Gdy pierwszy z Magów wysapał coś o nie rozpoznawaniu tytułów Indianin przekręcił głowę na prawą stronę, w typowym dla psów i wilków geście zainteresowania. Następnie spuścił wzrok na własne dyndające swobodnie przyrodzenie i cmoknął z dezaprobatą. Po czym odwrócił się w stronę lustra eksponując obu mężczyzną własne pośladki.
- Hmm srebro - to wiele wyjaśnia. - burknął pod nosem, po czym zwrócił się do McAlpina
-Dziwi mnie za to Twoja ignorancja w kwestii mojego pochodzenia o Przebudzony...- stwierdził z przekąsem.
Nie zdążył z wyjaśnieniami, gdyż kątem oka dostrzegł wchodzące do pokoju kobietę i dziecko.
Uniósł brew w zadumie po czym zasłonił dłońmi kroczę.
- Cóż, proszę o wybaczenie tak wulgarnego i bezceremonialnego zajścia. Jednakże w moich stronach nie przebieramy w środkach, gdy ścigamy złodziei- odezwał się nadto patetycznie i ironicznie czerwonoskóry.

Spojrzał w stronę eksponatów zgromadzonych w pokoju
-Jesteście w posiadaniu mojej własności i przyszedłem ją odzyskać ! To w tej kwestii liczy się najbardziej !- wskazał na fajkę o prymitywnym wzorze na długim ustniku i zdobnej w dwa pióra.

Widząc niezrozumienie na twarzach zgromadzonych westchnął i dodał:
-Jest to mój plemienny fetysz, skradziony mi wraz z częścią bagażu ze statku, którym tu przybyłem - dodam, że z Francji a nie Nowego Świata, by nie mącić Szanownym Państwu kolejnymi "mistycznymi" nazwami w głowach- prychnął.

Był już tak blisko, czuł wibracje uwięzionego w fajce ducha. Wyobrażał sobie jakie sny mógłby wraz ze swym fetyszem odnaleźć w tym fascynującym miejscu. Bał się jednak, że Magowie nie będą chcieli oddać go zbyt łatwo. Miał jednak póki co niewielką przewagę - najwyraźniej jeszcze nie odgadli jego prawdziwej natury. Mimo, że z lustra wyskoczył jeszcze w wilczej formie.

Matu w napiętym oczekiwaniu podszedł i osłonił swoje nogi krzesłem stojącym przy biurku. Jednocześnie położył dłonie na oparciu, wyczuł niegdyś żywe drewno z którego było zrobione. Czuł mrowienie w palcach, czuł moc Daru jaki zesłała mu Matka...
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.
Nightcrawler jest offline