Wątek: Skrzydlaci
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2009, 11:04   #18
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
„No i kto wątpił w moje zdolności tropicielskie?! Wytropiłam węgorze!!! Ilu tropicieli umie wytropić w lesie węgorze?! Ha!”
Asael nieco sceptycznie podeszła do całej sprawy.
„Ładna rzeczka. Jest woda. No to bez problemu. Rzeczka o wiele ładniejsza od tych rurociągów tam u góry – zerknęła odruchowo w niebo – Żryjcie se ten chlor z kamieniem z rur, zakichane sroki! My tu ekologicznie...!”
Rozejrzała się, przykucnęła przy brzegu, nabrała wody w koszyczek z dłoni i ochlapała sobie twarz. Kolejny raz zaczerpnąwszy wody napiła się z ulgą. Sokół krążył ponad rzeczką, wreszcie zniżył lot i wylądował na ramieniu dziewczyny. Asael z uśmiechem pogłaskała go po miękkich piórach. Obserwowała w skupieniu węgorze krążącego przy dnie.
„Ale wielka ryba!”
węgorz pasjonował ją. Wił się, kręcił, ciamkał zabawnie pyszczkiem. Zaczaiła się i próbowała złapać go w rękę, ale musnęła tylko łuski.
„Obślizgłe! – pomyślała, rozbawiona. – Fajny taki, mięciutki i śliski”.
Przeciągnęła się, pogłaskał znów sokoła.
„Właściwie nie mam ochoty na węgorza. Jego mięso jedzie mułem! Hmm... – spojrzała po towarzyszach. – A gdzie piękna tradycja ze starych, dobrych czasów, kiedy to mężczyzna szedł na polowanie i przynosił mięcho do domu? Co prawda tam u góry na latającej wyspie status męskości w wielu przypadkach określała umiejętność otwierania upartego słoika z piklami, ale ci tutaj wyglądają jakby bez problemu mogli poradzić sobie z dzikim węgorzem.”
Uśmiechnęła się, ciekawa co z tego wyniknie.
„Na wszelki wypadek poszukam dla siebie jakiejś Malus sylvestris albo Pyrus pyraster...”
Posłała znów sokoła w niebo, aby szukał w okolicy drzew owocowych, najlepiej dzikich jabłoni lub gruszy. Jakby co, była już gotowa do dalszej drogi.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline