Wątek: Skrzydlaci
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2009, 23:32   #23
Diriad
 
Diriad's Avatar
 
Reputacja: 1 Diriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnie
Dotarli nad rzekę.
Świetnie, nareszcie chwila odpoczynku, można się przemyć, odświeżyć…
Woda była czysta. Z leniwym prądem płynęła, jakby chciała powiedzieć: „Nie trzeba się przejmować. Wystarczy dać się unieść z prądem, wszystko jest tak jak być powinno”.

Diriael przykucnął przy brzegu i opryskał twarz wodą. Achrol tymczasem był już w wodzie i pływał zadowolony. Nieco dalej Kurt doprowadzał swoje plecy „do stanu używalności” – jak już wcześniej dało się zauważyć, jego rany po skrzydłach nie zagoiły się tak dobrze jak wszystkim innym.
Espello zdjął koszulkę i zanurzył głowę w wodzie, po czym tuż przy brzegu położył się i zamknął na chwilę oczy. O tak, w taki sposób można odpoczywać...

„Tak właściwie, to idealne miejsce. Trzeba spróbować…” – pomyślał Diriael. Miejsce świetne na postój, choćby krótki. Siły odzyskał już w znacznym stopniu… - „Tak, to trzeba wypróbować. A więc wstaj…”

Zimna woda obryzgała jego nagrzane już w słońcu ciało. Poderwał się i zobaczył, jak roześmiany Achrol z pomocą Kurta chlapią całą „populację” brzegu, uszczuplając ją zaraz o Asael. Diriael także się zaśmiał i zrzucając buty i podwijając spodnie zaczął pryskać wodą na „agresorów”.

Po chwili wyszedł, dostając jeszcze chlapnięcie w plecy na pożegnanie.

- OK., teraz poczekajcie, muszę coś przetestować!

Nie zwrócili na niego zbyt wielkiej uwagi… w końcu się chlapali!

Dobra. Jeszcze raz „strząsnąć” z siebie wodę, i…

...i już! Udało się bez problemów – po nagłym błysku przypominającym ten, jaki towarzyszy słońcu odbijającemu się w oczy od tafli lustra, na brzegu zamiast Diriaela stał gwardzista, dokładnie taki, jak jeden z tych eskortujących ich w pojeździe wektorowym na Dół.
Dokładnie! Jakby jego odbicie w lustrze!

Przemieniony Espello zaśmiał się głośno. Zwykle w cudzym ciele czuł się nieswojo – funkcjonował całkowicie normalnie, jednak gdzieś tam w środku pozostawało odczucie, że to ciało nie jest skrojone idealnie dla jego osoby. A teraz? Teraz w większości ciała wrażenie było takie samo, jednak coś pasowało dużo lepiej niż w „oryginale”.
Skrzydła! Przynajmniej na tę chwilę, przynajmniej w tym ciele, Diriael znów miał skrzydła! Boże, co za cudowne uczucie!
Mężczyzna nie mógł oprzeć się, żeby nie rozpostrzeć ich i nie podlecieć na metr, czy dwa.

Teraz zwrócił uwagę, że wszyscy – może poza Ebriel – patrzą na niego zdezorientowani.

- To ja – zapewnił cudzym głosem. Ot, tak gwoli ścisłości.

*

Krótką chwilę później Asael zaczęła robić dziwne znaki. Widocznie kolejna wiadomość od sokoła. Padła na ziemię… Że śmierć? Pokazała kierunek.

- To na końcu wyglądało, jakbyś umierała. Ktoś kogoś zabił? Tam, w głębi lasu? A dłoń? To... chodzi Ci o liczbę? Pięć? Pięć trupów? – dopytywał się Kurt.

Diriael wzbił się w powietrze nieco powyżej poziomu koron drzew. Wytężył wzrok, jednak samego miejsca incydentu – jeśli rzeczywiście o coś takiego chodzi – nie zobaczył. Ujrzał natomiast ciągnąca się za kawałkiem lasu drogę, czy też wyjątkowo dużą ścieżkę. W pierwszym przypadku byłaby raczej zapomniana, w drugim dosyć wysoko uczęszczana. Rozrzut trochę duży.
Espello zleciał z powrotem na ziemię.

- Nie widzę nic, o co konkretnie mogłoby chodzić… Ale tam, gdzie Asael pokazuje, jest droga, czy duża ścieżka… To o nią chodzi, Asael?
 
__________________
Et tant pis si on me dit que c'est de la folie - a partir d'aujourd'hui, je veux une autre vie!
Et tant pis si on me dit que c'est une hérésie - pour moi, la vraie vie, c'est celle que l'on choisit!

Ostatnio edytowane przez Diriad : 13-04-2009 o 23:36.
Diriad jest offline