Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2009, 00:18   #19
Yarot
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Banał, wtórność i powielactwo - to są przypadłości systemów, które pretendują do miana autorek. Jak pisał prabar:
Cytat:
Sztuką jest urzec czytelnika czymś innym. I raczej tego w ramy nie wrzucimy. Dając rady do tworzenia systemu nie możemy radzić oryginalności, bo to się mija z celem. To jakby piekarzowi odradzać pieczenia bułek.
I to jest zasadą podstawową. By dać czytelnikowi coś innego. By móc powiązać znane schematy w coś, co jest czymś nowym. Prawda, bułka, to bułka. Wiadomo, że tego się nie zmieni - ludzie zawsze będą kupować bułki a nie ciastka z kremem Chodzi o to, by sprawić aby ta bułka została kupiona przez odbiorcę. Trzeba niestety odnieść całe tworzenie autorek do prostych zasad ekonomii. Autorowi chodzi zwykle o dwie rzeczy: sławę oraz pieniądze. Dokonuje tego za sprawą swojego nowego systemu. Mówiąc językiem naszego przykładu - tworzy bułkę, idzie do spożywczaka i kładzie ją na półce obok innych bułek. I co się okazuje? Po dniu sprzedaży nic nie idzie, po drugim bułka czerstwieje i nadaje się tylko na bułkę tartą do kotleta. Zabrakło czegoś, co powoduje, że bułka nie została kupiona. Tylko czego?
Może cena była za duża? Wiadomo, wiele kosztów się poniosło przy tworzeniu systemu - teraz trzeba to odbić na kupującym. Tylko, że jeśli sprzedaje się towar podobny jakościowo, to klient ZAWSZE kupi tańszy. Trzeba popracować zatem nad jakością.
Może to nie była bułka? Stworzyliśmy potwora, czyli bułkę, która nie wygląda jak bułka, nie pachnie jak bułka i nie smakuje jak bułka. Jest za to smaczna i daje się ją jeść z dżemem. To przekombinowanie - czyli jeśli oryginalność wzięła górę nad formą. Klient nie kupi czegoś, czego nie zna. Chyba że się go przekona do tego. Przekonać go można reklamą.
Właśnie, może nie było reklamy? Potter zarobił na swoją sławę reklamą. Czy z naszego przeciętnego systemu da się zrobić pogromcę D20? Skoro nie można czegoś pokonać merytorycznie to może spróbować na około. To ma krótkie nogi, chyba że wiara w nowy system jest tak wielka i jest podsycana akcjami i innymi duperelami. Wtedy się uda - inaczej to idzie wszystko na mielonego
Może brak marki? Czytamy, że nasza bułka ma to samo co od producenta X. Do tego nasze logo jest takie jak u Y i w dodatku ma trochę wsadu od Z. Co robi klient? Zamiast kupować Nie_Wiem_Co_v1 bierze bułkę ze sprawdzonej marki. Jeśli coś jest dobre, to po co przepłacać i narażać się, że nowa bułka będzie ciężkostrawna.

Autorka to nie jest bułka z masłem Nie da się jej stworzyć na kolanie i puścić w ruch (choć można, ale to raczej wyjdzie coś z indie, co ma małe szanse przebicia się do przeciętnego odbiorcy). Inspiracje i nawiązania są istotne, ale niech nie będzie to schemat oklepany. Prabarze, piszesz o wojnach z elfami, z krasoludami, o mądrych orkach i głupich elfach. Ile schematów można oprzeć na podobieństwach czy przeciwieństwach? Może kilka. Reszta to kalka. Sam piszesz "drow". Ktoś, kto to czyta, od razu skojarzy to z dedekami. Piszesz "elf" - od razu staje przed oczami tolkienowski elf. Mogą być duzi, mali, źli i dobrzy - ważne by pokazać to tak, jakby było to coś nowego. Pisał o tym kiedyś Kres w swoich poradnikach. I tłumaczył, dlaczego on nie pisze o elfach i krasnoludach. Ma za to sępy, które są oryginalne i nietuzinkowe Warhammer ma swoich skavenów - którzy swą genialnością rasy zachwycają do dziś. Dedeki mają drowy. Śródziemie cały sztafarz postaci tolkienowskich zaś Wampir oczywiście wampira i jego dwoistą naturę. A co ma nowa, potencjalnie nowa, autorka? Czy będzie to smaczna bułka czy może wejdzie w skład kotleta mielonego?

I jeszcze uwaga do Alarona. Chodzi oczywiście o klocki. Historia czy polityka to rzecz wtórna. Nie mówię, by ją odrzucić, ale na etapie tworzenia systemu, podwalin świata są one zbędne. Dlaczego? Bo wynikają z koncepcji. Jeśli będzie się to opierać na wierze w Świętą Piątkę Bóstw, to ułożona historia, nie uwzględniająca tego, będzie się nadawał do kosza. Polityka oparta na Pięciu Filarach Władzy będzie dominantem i będzie się od tego brać. Zatem bez wymyślenia sobie koncepcji Świętej Piątki Bóstw cała reszta jest nieistotna. Tworzenie szczegółów w postaci map, miast, potworów też jest wtórne. Można je robić bo na pewnym poziomie szczegółowości jest to moduł, który można podpiąć pod dowolny system. Jeśli się tak trafi, że będzie pasować do koncepcji świata - to wprowadzajmy. Jeśli nie - twórzmy coś nowego. I to sprowadza zagadnienie do punktu wyjścia - czy tworzymy coś oryginalnego czy nie. Skoro potwory są modułowe, podobnie jak świat, to po co nam nowy system do tego? Wrzućmy to jako jakiś book do dedeków i gotowe - odejdzie sporo roboty z koncepcją, bo to już przemyślano za nas. Tak powstawały niezliczone dodatki do adeków czy do GURPSa. Może warto na początek spróbować od tej strony?
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem