Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2009, 09:25   #15
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
To co Ereytrea i Araia mogły wziąć za targowanie się wcale takim nie było. Brog wykłócał się, ale nie targował. Powtarzał tylko w kółko, ale za to coraz bardziej poirytowany, że idzie wraz z kompanią oczyścić kopalnie i że nie zapłaci ani jednego złamanego, parszywego miedziaka za sprzęt. Kopalnia ma mu dać wszystko co chce, bo jak nie to może już teraz ściągnąć gacie, by pocałowali go w jego włochatą dupę na dowidzenia.
Brog nie miał w zwyczaju targować się, gdy mógł żądać, a że dodatkowo był uparty jak muł rozmowa z nim dla każdego kupca, była prawdziwą gehenną.
Na szczęście zjawiła się magiczka z półelfką i krasnolud nieco się uspokoił, bo po wyczerpaniu argumentów słownych chciał się brać do bitki. Praktycznie rozumując, że czego nie może dokonać słowem, to dokona tego pięść.
Rozmówca jednak nagle ustąpił nie wiadomo czemu, czy w obawie przed pobiciem, czy też na widok dwóch powabnych dziewczyn. Na chwilę zniknął wraz z krasnoludem w magazynie. Po jakimś czasie wyszli. Mężczyzna z wyraźną ulgą na twarzy, a Brog obładowany sprzętem.
- Liczykrupy, zawszeni dusigrosze. – mruczał pod nosem krasnolud – Jeszcze chcieli od nas gotowiznę za sprzęt gnojki.
Obrzucił jeszcze mężczyznę nieprzychylnym wzrokiem na pożegnanie i wysłuchał w skupieniu słów Erytrei i Arai.
Spuścił głowę nabijając fajkę, tak że trudno było wyczytać z jego twarzy cokolwiek. Dopiero gdy wypuścił kłąb dymu odparł spoglądając na magiczkę.
- To że czarne nie jest bez znaczenia. Trudniej będzie go wypatrzeć w cieniu, że ma kudły to i lepiej. Łatwiej złapać , ale że zieje ogniem, to trochę utrudnia. Płomienie w korytarzu, to nic zabawnego. Ja sobie poradzę. Moja tarcza … - poklepał ją czule – chroni przed ogniem, ale co z Wami ? W najgorszym wypadku będziecie musieli się polać wodą. Bo sprzętu na ogień, to oni tu nie mają żadnego. Ogień w takich kopalniach to rzadkość, co innego gdyby wydobywali węgiel. Gówno polanie wodą daje prawdę powiedziawszy przy bezpośrednim zionięciu, ale pomoże przy lżejszym trafieniu. No nic … - Brog klepnął się w udo.
- Najważniejsze będzie szybko bydle wypatrzeć. Wtedy zaatakuje je by zmniejszyć odległość i zabezpieczyć Was przed ogniem. Zwiąże drania walką, a Wy z dystansu będziecie razić, czym tam dacie radę.
Krasnolud poważniej spojrzał w oczy półelfki.
- Araia nawet nie próbuj zbliżać się do bydlaka z tą swoją katanką. Poparzy Cię od razu, chyba że uda Ci się zajść go od tyłu. Pamiętaj, ze najgorszy rodzaj śmierci, to głupia śmierć.
Podsumował zabierając się z całym majdanem w stronę kopalni. Wyglądał na wyraźnie stropionego, przynajmniej dopóki nie weszli między nędzne górnicze chatynki. Wtedy niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wypiął dumnie pierś i zaczął dziarsko pogwizdywać pod nosem uśmiechając się przy tym do mijanych ludzi.
Miejscowi potrzebowali bohaterów, więc nie miał nic przeciwko małej maskaradzie. Jeszcze gdy był gladiatorem uwielbienie tłumu mile łechtało jego próżność.
Zatrzymanie przez strażników skwitował tylko spokojnym.
- Martha ! Pokaż mu papierek.
Nie zajmując się więcej urzędniczymi kwestiami zaczął ostatni raz przed zejściem do kopalni sprawdzać ekwipunek i … wydawać polecenie.
- Jak zobaczycie czarne i włochate, to spieprzać w tył zanim zacznie ziać ogniem. Ja się nim zajmę, a potem pomóżcie, co tam który może. I od teraz żadnych dowcipasów. Słyszysz Martha ? I przestańcie międlić ozorem po próżnicy. Cicho musimy być. Im później pozna, że się zbliżamy tym lepiej dla nas.
Brog zauważył już, że mag i trzy dziewczyny za bardzo lubią gadać. Taka ludzka wylewność była dla niego cokolwiek niezrozumiała.
 

Ostatnio edytowane przez Tom Atos : 14-04-2009 o 09:30. Powód: Literówki.
Tom Atos jest offline