Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2009, 10:08   #4
Zabulonek
 
Reputacja: 1 Zabulonek jest na bardzo dobrej drodzeZabulonek jest na bardzo dobrej drodzeZabulonek jest na bardzo dobrej drodzeZabulonek jest na bardzo dobrej drodzeZabulonek jest na bardzo dobrej drodzeZabulonek jest na bardzo dobrej drodzeZabulonek jest na bardzo dobrej drodzeZabulonek jest na bardzo dobrej drodzeZabulonek jest na bardzo dobrej drodzeZabulonek jest na bardzo dobrej drodzeZabulonek jest na bardzo dobrej drodze
Caraewn był tego dnia w niezbyt dobrym humorze. Doszedł do paru wniosków, które spowodowały w jego psychice lekką chandrę. Wbrew ogólnej euforii grupy. Złapanie członka "Ognistych Noży" owszem, było sporym osiągnięciem, ale w ten sposób kompania zalazła za skórę tej tajnej i niebezpiecznej organizacji. Zaczął się zastanawiać nad zakupem paru zwojów do wykrywania trucizn. Zza każdego rogu spodziewał się skrytobójczej strzały i... był pewien, że już nie ma odwrotu.

Zanim doszli do miasta, przebrał się w lekki, czarny wams i zmienił buty na mniej wygodne, aczkolwiek lepiej się prezentujące. Gdy tylko przybyli do miasta i spotkali się z dowódcą, wysłuchał w spokoju przemów swoich towarzyszy. Sam też nie pozostawił sprawy bez wypowiedzenia się. Przedstawiając się, zdobył się na lekki skłon głowy.

- Caraewn z Marsemberu, zaklinacz. Chciałem tylko przypomnieć, że przez pojmanie członka wspomnianych "Ognistych Ostrzy" zrobiliśmy sobie wroga w tej organizacji, a co się z tym wiąże, musimy się spodziewać ich zemsty. Chyba rozumie pan, iż potrzebujemy jakiejś dodatkowej ochrony, czy po prostu zabezpieczenia.

Po tych słowach uśmiechnął się życzliwiej do dowódcy i czekał na jego reakcję.
 
Zabulonek jest offline