Gdy przeszukiwali gabinet usłyszeli nagle odgłosy straży. Żałował teraz, że nie zostawili wszystkiego tak jak ma być, bo mógłby użyć materiałów od gnoma i jakoś by może się wymknęli, w tym jednak momencie, kiedy sięgał po eliksir usypiający otworzyły się przed nim tajne drzwi i ukazał się Dalamar.
Nakazał im iść za sobą co uczynili mniemając za dużego wyrobu. Dalamar wyprowadził ich pod sam port. Po drodze rozstali się z częścią towarzyszy.
- Palinie zadbaj aby Riverwind dowiedział się o tym miejscu -
Kiedy wyszli, Maroco postanowił przejąć cześć dowodzenia.
- Ruszajmy szybko, musimy złapać ten statek. - Po czym nie czekając na resztę, ruszył do statku. - Kiedy będziemy blisko, Dalamar i Cień niech zakryją twarze pod kapturami, nie wszyscy ludzie przepadają za smokowcami i mrocznymi elfami, co pewnie nieraz sami zauważyliście. -
Kiedy był już przy nim podszedł do osoby wyglądającej jego zdaniem albo na kapitana albo na pierwszego.
- Witaj, powiem wprost bo czas goni, a wy chyba też zaraz ruszacie. Potrzebuję z moimi towarzyszami transportu, dlatego zapytam ile nas to będzie kosztować? I proszę niemów, że nie bierzecie pasażerów, po prostu odpowiedz ile, nie mam czasu aby się targować. - Odczekał chwilę i dodał - Gdzie w ogóle płyniecie? - |