Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2009, 13:38   #49
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Gdy jadło i napitek znalazły się na stole, Varl z niesmakiem spojrzał na to co stało przed nim. Tak jak się spodziewał zupa była za słona i rozwodniona, chleb nieświeży, piwo gorzkie i mętne, a pieczyste... wołało o pomstę do Morra.
- A czego ja się tu spodziewałem?
- zastanawiał się w myślach, nożem odkrawając pleśniejącą skórkę z chleba. Szybko wychylił pierwszy dzban piwa, o dziwo wyczuwając na języku smak alkoholu. Nie był to wprawdzie osławiony ostlandzki „Alte Herreigen” z browaru w Steinhof, ale zawsze coś.

Wmusił w siebie całe jedzenie, zapijając drugim garncem piwa. Wstał od stołu i ruszył w stronę kontuaru aby zamówić kolejne piwo, gdy rozgorzała awantura przy stoliku karciarzy. Ktoś krzyknął „oszust”, miecze wyskoczyły z pochew, bójka wisiała w powietrzu. Zignorował całe zajście, zmierzając nadal w stronę baru.
- Dajcie mi dwa dzbany tego przedniego trunku – z ironią w głosie zwrócił się do barmana. W tym momencie w drzwiach prowadzących na tyły gospody pojawił się mężczyzna z wielką rusznicą w dłoniach. Zapadła cisza.

- Znacie zasady panowie. Wszelkie spory załatwiamy na zewnątrz. Wypierdalajcie zatem albo posmakujecie mojego ołowiu! - krzyknął. Czarna czeluść wylotu lufy rusznicy znajdowała się na poziomie oczu Varla, gdyż zupełnie przypadkowo znalazł się pomiędzy karczmarzem a stolikiem szulerów.
- Kruki Morra, miejcie mnie w opiece – mruknął i powoli, bardzo powoli odsunął się z lini strzału.

Hazardziści potulnie opuścili lokal i po chwili, na zewnątrz dały się słyszeć odgłosy walki. Wewnątrz wszystko wróciło do normy.
- Ekhem – Varl odchrząknął uprzejmie i spojrzał na barmana. - I co z tym moim piwem?

Wrócił do stołu zajmowanego przez kompanów i usiadł na swoim miejscu, stawiając przed sobą dwa garnce piwa. Gustav akurat wyłuszczał swoje koncepcje na temat przyszłości. Varl pogrążył się w zadumie nad czekającym go zadaniem, nad ostatnim człowiekiem, którego śmierci pragnął. Piwa ubywało w szaleńczym tempie...


- Mnie do Kisleva, na wschód trzeba...
- krzyknął w końcu i huknął ręką w stół, aż zatrzęsła się opróżniona zastawa.
- Nie Twój interes, magu -odpowiedział na pytanie Martina i spojrzał na niego brzydko, tak aby uciąć dalszą dyskusję. Wstał i bez słowa skierował się ku szynkwasowi.
 

Ostatnio edytowane przez xeper : 27-04-2009 o 10:46.
xeper jest offline