Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2009, 22:58   #50
Matyjasz
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
Jedząc coś co ośmieliło nazwać się zupą robił dobrą minę do złej gry. Lecz czego mógłby się tutaj spodziewać. Była ciepła i zdawała się pożywna. Wróci do domu to wtedy porządnie zje.
Albo znajdę lepszy lokal w tym mieście.
Całość ratował trunek. Nie był to szczyt jakości jednak to poziomu szczyn serwowanych w różnych zajazdach było mu daleko.
Bogom za to dziękować!
Nagła sprzeczka dwóch szulerów prowadziła do nieoczekiwanych wypadków. Rusznica była bronią dość niebezpieczną. Jednak mag przyjął to bez większego zaniepokojenia. Nie był on celem i nie był bezbronny. Maga ciężko jest rozbroić, najprostsze jest solidne spętanie. A o byciu spętanym wiedziałby. Dłoń odruchowo powędrowała w kierunku sakiewki z składnikami, tak w razie czego. Komponenty są absolutnie zbędne jednak pomagają.
Autorytet oberżysty uratował sytuacje i można było spokojnie włączyć się w nurt rozmowy.
-W domu raczej nie potrzebujemy kompanii najemników. Stała obsada zamku liczy trzech ludzi, reszta to wiejska milicja. Bo teren spokojny, nawet burza chaosu nie dotarła tak daleko jak nasze włości leżą. Za to my dotarliśmy do burzy. Ponoć gdy ojciec dowiedział się o ataku kazał zwołać ludzi i wyruszył walczyć. Stara rodowa tradycja, walczyć z chaosem. W każdym bądź razie, wyruszy on, zamkowy sierżant i dziesięcio osobowy oddział piechoty chłopskiej. Jeżeli tylko rycerstwo wyruszyło gonić chaośników mamy szansę ich tutaj gdzieś spotkać. O ile nie polegli. Choć mam nadzieje, że żyją. To dobrzy ludzie. Wydaje się, że na razie nie potrzebujemy dodatkowych ludzi. Jednak jeżeli wygramy proces o ziemie po wygasłym rodzie, to jest możiwość zwiększenia ilości zawodowych zbrojnych.
Przerwał na chwilę patrząc na symbol rodu noszony na pierścieniu.
-Po pierwsze czarodzieje a nie czarownicy. Te słowa określają różne grupy. Czarodziejem jestem ja, zaś czarwoników zwalczamy za konszachty z demonami. Co do czarodzieji możliwe. Jeżeli pogoski o wewnętrznym wrogu są prawdą to ludzie obeznani w walce mogą okazać się bardziej niż przydatni.
-Tak czy inaczej powinniśmy wrócić do tego magazynu i dać się zapisać. Wszak ktoś ryzykuje głową za wypuszczenie nas. A wewnętrzy wróg zaczeka. Jeżeli zaatakują jutro to dziś i tak nie zdażymy nic zrobić. W innym wypadku mamy dość czasu by dac się zapisać.
Wstał i zaczął przygotowywać się do drogi.
-Kislev...-Zawiesił głos rozmyślając o tej krainie.- Jeżeli mogę zapytać, jakie plany masz z tym odległym krajem związane?
Gdy zbierze się grupa idaca na spis podąży za nimi.
 
Matyjasz jest offline