Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-04-2009, 15:00   #106
Aegon
 
Reputacja: 1 Aegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwu
Vaelen wyciągał już rękę w kierunku rudzielca, jednak coś wydawało się nie w porządku. Kot się nie ruszał. On był…

*O, Argelianie. Czy to…?*

W ostatniej chwili elf zdążył odskoczyć do tyłu unikając ostrych szponów przemienionego potwora. Na pewno nie był to zwykły wilkołak. Jego sierść nadal była ruda, a to mogło oznaczać jedynie specyfikę tego osobnika.

Elf usłyszał krzyk krasnoluda i zobaczył, jak bełt wbija się w pierś stwora. Nie zdziwił go kompletny brak reakcji na tą ranę. W końcu likantropy były odporne na zwykłą broń.

-Nikt nie może poznać Sekretu – powiedział stwór i rzucił się na krasnoludy. Każda sekunda zwłoki mogła doprowadzić do czyjejś śmierci. W głowie zabrzmiały słowa mocy wypowiedziane niegdyś przez jego nauczyciela, które posłużyły do uwięzienia podobnego stwora.

-Evocna custodiarm lucilis!

Przekazując energię do czaru, Vaelen przypomniał sobie, jak wyglądało to w wykonaniu jego mentora – z jego rąk wystrzeliły wtedy czarne i białe smugi, które oplotły tamtego potwora… Uwięziły go w kuli światła i cienia, a następnie wysysały energię jednocześnie podtrzymując przy życiu. Ale czy uda się to elfowi? Vaelen nie wiedział, ale wierzył, że tak się stanie. Następne chwile przyniosły negatywne odczucia na temat.

*Magia jest za… słaba.*

Nie było sposobu. Chyba, że… Vaelen cofnął przepływ magii. Ten stwór był kompletnie antymagiczny. Pozostała tylko Aura lub … wolał o tym nie myśleć.

Promienie mocy rozwiały się nie zabierając ze sobą wiele energii – w końcu tylko zaczęły macać pole ochronne przeciwnika. Zamiast tego, w ręce elf pojawiła się kula światła. Mieniła się różnymi kolorami.

*Oto Aura. Jeśli to nie zrobi na tobie wrażenia... to zostaje ostatnie wyjście.*

Z tymi ostatnimi myślami wypuścił kulę utworzoną przez czystą siłę woli, siłę jego osobowości. Energia ta niszczyła niekiedy życie ludzi. Żyli, ale nie byli praktycznie warzywami… Jednak wilkołak pewnie niewiele by poczuł. A dla grupy mogło to stanowić różnicę pomiędzy życiem, a śmiercią.
 

Ostatnio edytowane przez Aegon : 18-04-2009 o 23:12.
Aegon jest offline