Nie ma sensu oceniać sesji pirackiej kiedy nawet nie wypłynęło się w morze. No dajcie spokój ...
Faktycznie problemy były, ale te się po prostu zdarzają.
Tak czy siak, ja sam jestem aż nazbyt ciekaw jak to się dalej potoczy. Dlatego na mnie merill możesz liczyć i w ogóle się nie martwić.
Skoro zdecydowałem się już na uczestnictwo to mam zamiar trzymać się, tak długo jak będzie czego.
Pozdrawiam i lenie ruszać się albo was Juba za burtę wyrzuci. A to, wierzcie mi lub nie, wychodzi mu lepiej niż kreowanie wizerunku totalnego świrusa.