Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2009, 00:25   #75
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Noc minęła, o dziwo, spokojnie. Nad Afryką wstawało słońce ukazując podróżnikom skarby tych ziem w postaci niezapomnianych widoków, których piękno sprawiało, że wydarzenia minionych godzin wydawały się jeszcze bardziej nierzeczywiste.
Niestety rzut oka po okolicy i członkach wyprawy poszukiwawczej nie pozostawiał złudzeń co do realności koszmaru, jaki miał miejsce.
Kirk westchnął i wstał z zaimprowizowanego posłania, by w strumieniu za pomocą kawałka mydła, brzytwy i ręcznika doprowadzić swój wygląd do w miarę przyzwoitego, jak na warunki wyprawy, stanu.

Gdy wrócił nad obozowiskiem unosił się sympatyczny zapach polewki.
- Zjadłbym konia z kopytami... - szepnął, gdy burczenie dobiegające z brzucha przypomniało mu, że zrezygnował z kolacji poprzedniego wieczora. Kanapki doktora Wilburna przełknięte przez sciśnięte gardło nie mogły równać się z pożywną zupą i nie odegnały głodu na długo. Tym niemniej był wdzięczny lekarzowi za ten gest.

W czasie posiłku zawiązała się dyskusja, co robić dalej.
- To jest jakaś propozycja, zdecydowanie lepsza, niż siedzenie tutaj, jednak mam pytanie - jeśli zejdziemy już na dół, to co dalej? - zapytał w odpowiedzi na opinię sir Williama.
- Może się okazać, że dla celów naszej wyprawy, czyli odnalezienia doktora Livingstone'a, konieczne okaże się ponowne wejście na płaskowyż - dodał. - Dlatego kluczowe jest ustalenie, chociażby w przybliżeniu, gdzie tak naprawdę się znajdujemy i gdzie ostatnio widziano zaginionego.
- Poza tym pozostawanie w pobliżu strumienia daje nam dostęp do wody pitnej, której znaczenia, z czym zgodzą się chyba wszyscy, w Afryce nie da się przecenić. Myślę również, że woda będzie wabić zwierzęta, które, jeśli będziemy mieli szczęście, będą na tyle niewyrośnięte, że posłużą jako źródło pożywienia dla nas.
"A jeśli będą większe, to my dla nich..." - dodał już w myślach to, co pewnie wszystkim przeszło przez głowę.

- Jeśli pozostaniemy przy strumieniu, to mamy do wyboru dwie drogi - w górę, w nieznane, i w dół, co z grubsza odpowiada pomysłowi sir Ellisa.
Przerwał na chwilę patrząc po pozostałych i dodał.
- Ja jestem za tym, by ruszyć w górę biegu strumienia. Jednak najpierw, szanowni Państwo, sprawdźmy, gdzie, na Boga, jesteśmy - oznajmił.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline