Widzę Marrrt, żeś nieugięty.
Jak Ci karła olałem, to się z innej strony do Beneta dobierasz.
No nic, tak czy siak skoro ja już opisałem w swoim poście moment oddalenia się od karawany. Pozostawię ewentualną utarczkę z Dodo w rękach MG. No chyba, że jest to jakiś problem. Wtedy ewentualne mogę opisać całe zajście. Choć nie wiem czy jest sens, skoro chcesz ruszyć akcję nieco do przodu.