Wątek: Dziecię Chaosu
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2009, 12:43   #83
Drusilla Morwinyon
 
Drusilla Morwinyon's Avatar
 
Reputacja: 1 Drusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwu
Estella

Przyglądający się jej dziwnie ludzie nieco ja zaniepokoili, choć jak wiedziała, mogli mieć mnóstwo całkiem zwyczajnych powodów, do niezbyt życzliwego patrzenia na obcych, a wcale nie najmniej ważnym był ten, że w pobliżu panowała zaraza, a każdy przejezdny mógł okazać się zbiegłym z objętego kwarantanną obszaru chorym.
Dlatego też po pewnym czasie przestałą zwracać uwagę na patrzących na nią mieszkańców, myśląc już tylko o gorącym posiłku i wygodnym łóżku, gdy więc tylko przekroczyła próg gospody "Los Marynarza" uśmiechnęła się szczerze i z dość zadowoloną miną podeszła do szynkwasu.
Głos jasnowłosego mężczyzny zaskoczył ja, przyjrzała mu się niepewnie, na dłuższą chwilę zawieszając wzrok na symbolu kruka, zaraz jednak na jej twarz wrócił co prawda nieco niepewny, ale jednak uśmiech.

- Skoro tak twierdzisz, Panie. - odparła, głos miała cichy i łagodny, na tyle cichy, że gdyby stałą kilka kroków dalej możnaby jej nie usłyszeć. Leciutko skinęła głową i na chwilę przyłożyła dłoń na wysokość serca przedstawiając się, przy tym ruchu noszony przez nią pod koszulą miedziany wisior zakołysał się ukazując na chwilę fragment jakiegoś symbolu, chyba serca, trudno stwierdzić, ponieważ dziewczyna z roztargnieniem poprawiła koszulę na powrót zasłaniając wisior - Estella, to zaszczyt Pana poznać.

Stwierdzając, że jedzenie i sen mogą chwilę zaczekać ponownie lustrowała mężczyznę wzrokiem.

- Nie sądzę, Panie, dopiero co przyjechałam, a nie sądzę, by ktokolwiek z mojej rodziny był w pobliżu, choć oczywiście mogę się mylić.

Po chwili zorientowała się, że uporczywe wgapienie się w dopiero co poznanego mężczyznę, może być źle odebrane i oblewając się rumieńcem odwróciła wzrok, by pokryć zażenowanie zamówiła kubek wina i dopiero wtedy z powrotem spojrzała na Marius'a siadając obok i czekając na swe zamówienie.

- Ty, Panie, jak rozumiem również stąd nie pochodzisz?
 
__________________
Co? Zwiesz dekadentami nas i takoż nasza nację?
Przyjacielu, ciężko myślisz, w innych czasach miałbyś rację.
Czyżbyś sądził, żeśmy tylko tępo w siebie zapatrzeni?
Nie wiesz, lecz to się nazywa ironia i doświadczenie.
Drusilla Morwinyon jest offline