Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2009, 16:33   #73
Prabar_Hellimin
 
Reputacja: 1 Prabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znany
-Gdzie mamy się z nim spotkać? - dopytał krasnolud.
-Będzie na nas czekał w sąsiednim mieście. Ma nam przekazać ważne informacje. Zatem do jutra! - elf skłonił się i odszedł. Aririela powiodła za nim wzrokiem i przez chwilę stała w milczeniu.
-Szczególnie? - krasnolud wrócił do rozmowy.
-Co? - zdziwiła się kobieta i dopiero po chwili zrozumiała pytanie – Ach tak. Szczególnie gdy okazja ku wychyleniu się jest wyraźna. Zaś biorąc pod uwagę charyzmę naszego króla, okazja ta wydaje się taką, której nie można przepuścić. Sam zresztą widzisz: jak na razie większość naszego wojska jest pod zwierzchnictwem magów i to oni mają dostęp do informacji.
-Przesadzasz moja droga. Artur przecież dopiero uzyskał władzę. To, że Olidrin dowodzi siłami buntowników nie czyni z niego zagrożenia dla króla.
-Zobaczymy niebawem, jak to się wszystko potoczy. Jedno jest pewne. Jeśli moje obawy są słuszne, to na pewno nie ułatwię magom dyrygowania Arturem i mam nadzieję, że ty też tak myślisz.
- Aririela poklepała krasnoluda po ramieniu po czym odeszła.

***

Miejsce spotkania nie było odległe, dlatego też dotarli tego samego dnia, jeszcze przed południem.. W mieście było widać ślady walki z orkami: stosy trupów i zgliszcza.
„Wolność ma swą cenę, jak wszystko w tym świecie” Myślał Klindor rozglądając się wokół. Ludzie tutaj nie byli nastawieni tak jak mieszkańcy Piotrogrodu – o ile wiwatowali na przyjazd króla, o tyle było widocznym, że owa cena wolności była dla nich zbyt wysoka. Dlatego też na wszelki wypadek król i jego świta szli pod eskortą miejscowej straży.

Olidrin czekał na nich na zamku. Przywitał się ze wszystkimi, poświęcając nieco więcej czasu dla Sawina i Baltazara. Następnie zaprowadził ich do sali biesiadnej, gdzie ustawiony był stół z ucztą, oraz stosem zwojów.
-Usiądźcie. Zjedzcie, zanim przejdziemy do naszych spraw. - Olidrin zaprosił ich do stołu.

Podczas uczty rozmawiali na tematy niezwiązane z wojną. Choć na chwilę chcieli odpocząć od obowiązków, do których przeszli później.
 
__________________
Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P
Prabar_Hellimin jest offline