Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-04-2009, 22:07   #20
Keitaro
 
Keitaro's Avatar
 
Reputacja: 1 Keitaro nie jest za bardzo znanyKeitaro nie jest za bardzo znanyKeitaro nie jest za bardzo znanyKeitaro nie jest za bardzo znany
Po swojej krótkiej wypowiedzi zamilkłem i znów zatraciłem się ze swoich straszliwych wspomnień sprzed lat. Wiedziałem że prędzej czy później nadejdzie czas i będę musiał opowiedzieć wszystko, a raczej to co niezbędne swoim nowym kompanom, aby nie wzięli mnie za jakiegoś łajdaka.
-Ech...
Wzdychnąłem i zacząłem swoje rozmyślenia, które zajmują mi większość wolnego czasu jak i tego zajętego przez co często tracę kontakt z otoczeniem. Spowodowane jest to zapewne długim przebywaniem i podróżowaniem w samotności, jednakże mam nadzieję, że nie okaże się to zbyt dużym problemem podczas wędrówki.

Po swoim krótkim przemówieniu poczułem na sobie wzrok większości z nowych kompanów. Nie czułem się z tym zbyt swojsko, dlatego jeszcze bardziej obniżyłem głowę.
- Mam nadzieję, że nie doszli do jakichś błędnych wniosków na mój temat po samym przedstawieniu... Ech... oby szybko nadarzyła się okazja do ściągnięcia kaptura i opowiedzenia wszystkim tragedii jaka przydarzyła się mojej rodzinie.

Dalej tkwiąc w zamyśleniu rozważałem wszystkie możliwości opowiedzenia swej historii tak, aby nie powiedzieć zbyt wiele - przynajmniej na początku. W końcu bez zaufania w grupie nie ma co zaczynać wędrówki, bo bez niego wszyscy możemy zginąć.
Nagle do rzeczywistości przywróciła mnie kłótnia. Podniosłem wzrok do góry i okazało się, że toczy się ona między Moresem i Sonnilonem.
- I właśnie o to mi chodziło. Jeżeli nie dojdą do porozumienia to ciężko będzie nam współpracować. W końcu nawet najmniejszy konflikt w drużynie może spowodować wielkie problemy. Miejmy nadzieję, że z czasem do siebie przywykną...

Po chwili przysłuchiwania się sprzeczce jaka już na początku zaistniałą w drużynie D12 wtrącił się Goran z zamiarem wyciszenia sprawy. Usłyszawszy jego słowa doszedłem do wniosku, że nie będę miał problemów z dogadaniem się z nim i postanowiłem podziękować mu za zainteresowanie mną. Kiedy tylko nasz wzrok się spotkał podziękowałem lekkim ukłonem i machnięciem dłonią.

- Uff... na szczęście się stąd oddalamy. Miałem już dość wysłuchiwania tej bezsensownej kłótni.
Myślę, gdy tylko Goran oznajmia że ruszamy w stronę karczmy. Kiedy tylko wydostajemy się z placu na którym wcześniej odbył się przydział zdejmują kaptur i ukazuje swój prawdziwy wygląd kompanom idącym wraz ze mną. Zrozumiałem, że idąc w grupie będę się mniej wyróżniał bez kaptura. W końcu podróżując na co dzień, również nie zakładałem kaptura, na placu był on w końcu koniecznością, bowiem nie wiedziałem z jakich zakątków zjechali się poszukiwacze przygód. Któryś z nich mógł przecież okazać się szpiegiem mojego wuja.

Teraz dopiero moi kompani mogą ujrzeć moje elfie rysy twarzy i spiczaste uszy wystające zza opuszczonych na ramiona blond włosów. Moje błękitne oczy jak błyszczały w słońcu, a na twarzy malował się lekki uśmiech, który często gościł na mej twarzy.

Po zajęciu wolnego stolika w gospodzie do której doprowadził nas Goran mam już zamiar otworzyć się przed nowymi kompanami, jednak przeszkadza mi nagły huk i Elf lądujący na naszym stoliku. Miałem już wstawać z krzesła jednakże wpadł na mnie jakiś inny elf i przewrócił na ziemię. Pech mnie jednak nadal nie opuszczał podnosząc się na równe nogi uderzyłem głową w napastnika stojącego nad Grimrem skutecznie go nokautując. Nie obchodzi się jednak bez bólu przeszywającego moją głowę co jeszcze bardziej zmotywowało mnie do uczestnictwa w burdzie....
 

Ostatnio edytowane przez Keitaro : 22-04-2009 o 05:57.
Keitaro jest offline