Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2009, 10:32   #23
Raincaller
 
Raincaller's Avatar
 
Reputacja: 1 Raincaller nie jest za bardzo znanyRaincaller nie jest za bardzo znanyRaincaller nie jest za bardzo znanyRaincaller nie jest za bardzo znany
Gdy całe zamieszanie z tawernianą burdą dobiegło końca , cała drużyna zebrała się nad rzeką za miastem. Goran mógł wreszcie odetchnąć czystym powietrzem. Zaraz po przekroczeniu murów miasta na jego ramieniu zawitała Vesta - sokół , który towarzyszył mu w wędrówce. Eh , już zaczynało mi ciebie brakować. - uśmiechnął się sam do siebie w myślach druid.
Całą drużyna była w nie najgorszym stanie , Grimr i Madlen wyszli bez szwanku , a z reszty tylko Silvan wyraźnie przeżył bardziej nieprzyjemne sytuacje. Ogólnie nie było jednak tak źle.
Czarownik , bo tylko takie określenie pasowało do Grimra , przywołał jakiegoś chowańca , czy też sługę jak sam go nazwał. Nie wywoływał on przypływu zaufania , wręcz przeciwnie. Całą postać Grimra zaczynała coraz bardziej intrygować Gorana , toteż był pewien , że gdy tylko napotka jakiegoś mędrca czy kapłana zasięgnie języka na temat okutych w metal czarowników. Myślał nawet nad wysłaniem zapytania do przełożonego Arcydruida za pośrednictwem Vesty , jednak stwierdził , iż nie ma ku temu specjalnych powodów w tym momencie. Po prezentacji przywołanego stwora , Grimr przywołał temat wyboru dowódcy.

No tak , musimy podjąć decyzję. A ja coraz słabiej dostrzegam ducha lidera w Moresie , Sonnillon nie nadaje się w mojej ocenie całkowicie. Silvan i Madlen są poza kandydaturą. Grimrowi nie ufam... Kogoż niby miałbym poprzeć. Pozostaje mi podtrzymanie mojego zdania odnośnie paladyna , ewentualnie zgłoszenie własnej kandydatury... Jednak moje wytyczne dotyczące zachowania neutralności w sprawach ludzi krępują moje ruchy. Eh...

Goran widząc , że Grimr zakończył przemowę i wziął się do jedzenia , wstał i spojrzał na Moresa.
- Znacie moją opinię na temat wyboru lidera. - zaczął swoim spokojnym głosem. - Od początku skłaniałem się ku paladynowi jako dowódcy. Istotnie , fakt iż zachował sie jak wybuchowy najemnik w okolicznościach obrazy , czy też walczył niczym dziki ork w tłumie bogu ducha winnych pijaczyn i wojaków nie przekonuje mnie do jego kandydatury. Nie widzę jednak innych możliwości. Nie poprę Sonnillona na dowódcę , jest młodym i jak na swój wiek typowo porywczym wojownikiem , z którego powodu może nas spotkać wiele nieprzyjemności. Madlen i Silvan nie zgłaszali takich chęci , a Grimr... wydaję się zbyt nietypowy jak na prostego najemnika , ratującego za trochę złota kontynent od zagłady. - spojrzał na czarownika. - Nie jest to jednak moja sprawa , dopóki mamy wspólny cel. Zresztą sami nie wiemy co czeka nas jutro o 7:00 , gdy odbierzemy rozkazy. - czując , że chyba lekko przeciąga wypowiedz , spojrzał ponownie na Moresa i zakończył. - Służę jedynie naturze, pozwolę się reprezentować Moresowi , podróżować mogę z każdym z Was.

Po zakończeniu usiadł blisko rzeki , sokół usiadł na jego ramieniu i zbliżył dziób do jego ucha. Wydawało się , że coś mu przekazuje. Twarz druida zasłonięta kapturem nie pozwala jednak wyczytać czegokolwiek z jego twarzy.
Gdy tak siedział tyłem do drużyny rzucił tylko przez ramię.
- Wybór wyborem , miło by było jednak Silvanie gdybyś wyjaśnił nam co i dlaczego ukrywasz. Myślę , że oszczędzi nam to nie jednego zaskoczenia. - zniżył ton po czym dodał. - Zresztą , jeśli podzielisz się z nami tymi informacjami , ja podzielę się z tobą ciekawymi obserwacjami Vesty odnośnie przekraczających mury miasta zakapturzonych ludzi wypytujących o elfa...
W tym momencie uciął , oczekując już tylko wyjaśnień ze strony Silvana.
 
__________________
"Tylko silni potrafią bez obawy śmiać się ze swoich słabostek." - W.Grzeszczyk

Ostatnio edytowane przez Raincaller : 23-04-2009 o 10:42.
Raincaller jest offline