Wątek: Skrzydlaci
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2009, 20:33   #34
Baczy
 
Baczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Baczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumny
Cała grupka dotarła na miejsce. Nie wyglądało to przyjemnie. Było tu 5 ludzkich ciał, trzech mężczyzn i dwie kobiety, oraz dwa zwierzęta. Z tego, co Kurt sobie przypominał, były to zwierzęta, natomiast z tego, co wywnioskował po ich rozmiarach, muskularnej budowie i mocowaniu łączącym je z drewnianym pojazdem z kołami, musiały pełnić tu rolę silników. Mężczyzna stał i obserwował przygnębiającą i niepokojącą scenę. Że też tak właśnie wygląda ich pierwszy kontakt z ludźmi... Kurt, powoli przechadzający się pomiędzy nieruchomymi ciałami, zauważył Asael wchodzącą na ten dziwaczny pojazd i przyglądającą się swojemu znalezisku. Była to zwykła... kuszca? Kurt wiedział, że jest to broń dystansowa, widział jeden z niewielu, jeśli nie jedyny, egzemplarz znajdujący się w rodzinnym mieście, kilka lat temu. Skrzydlaci zrezygnowali z niego zaraz po wynalezieniu broni laserowej. Teraz Ruda wesoło machała zdobyczą reszcie. Skrzydlaty uśmiechnął się mimowolnie. Że też w takiej sytuacji mogą się na to zdobyć. Ciekawe, cóż to oznacza: że są nieczuli, czy że we wszystkim potrafią znaleźć tę pozytywną cząsteczkę? Póki co, nic nie stało na przeszkodzie, żeby wierzyć w drugą opcję.
Młodzieniec postanowił jednak skorzystać z okazji i zaczął przeszukiwać pierwsze ciało, szepcząc do Stwórcy modlitwę o spokój dla duszy zmarłego oraz o wybaczenie za jego niecny i egoistyczny postępek. Mężczyzna trzymał w zaciśniętej dłoni szablę, bardzo dziwną szablę... Zaraz, przecież ona wygląda zupełnie jak... jak broń Posłańców! Ale skąd to się wzięło na Ziemi? Kurt postanowił nawet nie dotykać tej broni, było to zbyt podejrzane, a poza tym, wolał coś mniej rzucającego się w oczy. Godne uwagi były dwa przedmioty znajdujące się w jego kieszeni- prosta, składana brzytwa i wypolerowany kawałek metalu, mogący służyć za lusterko. Kurt widział kiedyś fryzjera używającego tego typu narzędzi do golenia klientów, co podnosiło go na duchu. Da radę, nawet z tak prymitywnym lusterkiem. Prymitywnym, ale i jakże pomysłowym... Ci ludzie nie mogą być tak bardzo głupi...
"No, to się może przydać. W końcu muszę jakoś wyglądać, gdy spotkamy się z ludźmi."
Oprócz małego sztyletu mężczyzna miał jeszcze w kieszeni mieszek z monetami. Na Ziemi nie było banknotów ani kart płatniczych, tu płacono monetami, czyli małymi krążkami wykonanymi z różnych kruszców, które ludzie z jakichś powodów uznali za cenne. Tu były cztery srebrne i osiem brązowych. Kurt nie widział, czy to dobrze, ale lepsze to niż nic. Schował pieniądze i przyrządy golibrody no kieszeni spodni. Kolejny, leżący tuż obok mężczyzna również miał kilka ciekawych przedmiotów. Skrzydlatego najbardziej zaintrygowała igła wykonana z... kości. Do tego była dość długa nici. Niby nic, a może być przydatne. Kurt wziął też średnich rozmiarów składany nóż. Poręczny, bezpieczny w przechowywaniu i praktyczny. Wziął również mieszek z monetami, jednak nie chował go do kieszeni, tylko trzymał w ręku. Spojrzał tylko na ciała dwóch martwych kobiet i odwrócił się w stronę grupy tak, żeby wszyscy go usłyszeli.
- Hej, słuchajcie, znalazłem igłę z nitką i brzytwę z lusterkiem. Coś dla panów, coś dla pań. Mają też trochę złota, sądzę, że powinniśmy je rozdzielić, na wypadek gdyby ktoś chcieli pójść własną drogą. Więc może przeszukajcie resztę ciał i... Wie ktoś, jaką te różne krążki mają wartość?- spytał zerkając na wszystkich po kolei, dłużej zatrzymując się na Asael.
-Aha, i tam jest szabla... Szabla z góry- zamilkł na chwilę, wskazując palcem martwego szermierza, po czym kontynuował- Nie wiem, skąd oni ją mieli, ale to wygląda zupełnie jak broń posłańców. W każdym bądź razie, jakby co, to tam leży...
 
__________________
– ...jestem prawie całkowicie przekonany, że Bóg umarł.
– Nie wiedziałem, że chorował.

Ostatnio edytowane przez Baczy : 23-04-2009 o 20:51.
Baczy jest offline