Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2009, 08:16   #112
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Keith przeklinał w duchu Giheda, kota, wilkołaka.
I siebie przy okazji.
Był głupcem. Mógł nie kombinować. Mógł wymyślić dużo bardziej groźne czary, a nie takie kosmetyczne drobiazgi...
Tak się kończy mit o potędze techniki... I finezji w stosowaniu czarów.
Cokolwiek robił, na wilkołaku nie zrobiło to zbyt wielkiego wrażenia. Bełt wbity w czaszkę, oślepienie...
Czary Vaelena i Dantlana, ciosy wymierzone przez Lenarda i krasnoludy...

*Cholerny wilkołak...*

Co z tego, że potwór padł, skoro wstał w równie dobrej formie, jak na początku spotkania, za to w dużo gorszym humorze.


Nie zdążył uchylić się przed nagłym ciosem... Podobnie jak inni...


Keith zerwał się na równe nogi i wyciągnął miecz. W blasku świec stal zalśniła zimnym błękitem.
Skoro kusza zawiodła...

*Niech to szlag...*

Honogurai ledwo się ruszał.
Halg, który własnym ciałem zasłonił Dantlana nie ruszał się wcale.
Czy ta zamiana - Halg za Dantlana - się opłacała?
Czy można było w ogóle zastanawiać się nad taką kwestią?
Najwyraźniej można było, skoro taka myśl przyszła mu do głowy.
Ale bez względu na wszystko obaj byli potrzebni. I czary Dantlana, i siła Halga. Nie mogli sobie pozwolić na straty...
Najgorsze było to, że kolejny atak wilkołaka zmasakruje Dantlana. Skoro masywnie zbudowany Halg aż tak oberwał, to co by się stało ze słabowitym magiem, który połamał się przy zwykłym upadku? Zostałaby z niego mokra plama...

Dwie ofiary po ich stronie... A wilkołak nawet się nie zasapał...


*Cholerna nieśmiertelna kicia...*


Rozważania trwały ułamki sekund.

- Mętlik! - rzucił niesłyszalne dla innych słowo.

Równocześnie, z nadzieją, że czar zadziała, ruszył do przodu, by zadać podstępny, latami trenowany cios.
 
Kerm jest offline