Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-04-2009, 23:38   #26
John5
 
John5's Avatar
 
Reputacja: 1 John5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłość
Deszcz…

W gruncie rzeczy lubił deszcz. Po nim zawsze świat zdawał się czystszym i przyjemniejszym miejscem. Inna sprawa, że nie lubił zbytnio podróżować w czasie kiedy padało. Co innego obserwować płacz nieba zza okna a co innego przedzierać się mokrymi ulicami, pośród przemoczonych, wyziębionych i zdenerwowanych ludzi.

Ulice świeciły pustkami, na co zapewne spory wpływ miała wczesna pora oraz porywisty, chłodny wiatr. Jednak mężczyzna zdawał się nie zwracać większej uwagi na wodę lejącą mu się za kołnierz. Ze stoickim spokojem, nie spiesząc się zbytnio zmierzał pewnym krokiem do jednego z licznych bliźniaczo podobnych domów.

Łysawy mężczyzna nawet nie mrugnął okiem na widok przemoczonego garnituru, który swoją drogą wart był miesięczną wypłatę średniej klasy pracownika.
W mieszkaniu unosiła się woń charakterystyczna dla starych bibliotek i antykwariatów, woń starego, butwiejącego papieru, którym nie interesuje się nikt poza molami.

Nie zwlekając już dłużej przeszli do sedna sprawy… sprawy, której celu mężczyzna w garniturze nie mógł sobie przypomnieć pomimo szczerych chęci. Dopiero imię… Jan Kruk… dopiero ono naprowadziło go na właściwy tor. Jednak myśli, które go nawiedziły bynajmniej nie były miłe, czy przyjemne.

Poczuł nagły zawrót głowy, odruchowo sięgnął ręką do szyi, rozluźniając duszący go krawat.
Przecież ja nie żyję...
Zaskoczenie? Nie… tak delikatne opisanie stanu w jakim się znajdował mężczyzna stanowczo nie oddawało prawdy. Znacznie lepsze byłoby określenie osłupiały lub oszołomiony. Całość tej sytuacji była tak absurdalna, że umysł Jana z uporem nie chciał przyjąć tego wszystkiego do wiadomości. Otoczył go chłód prawdziwie egipskich ciemności.

Kiedy otworzył oczy znajdował się już w zupełnie innym miejscu. Z mieszanymi uczuciami spojrzał po otoczeniu rejestrując kilka mniej i bardziej znaczących faktów. Przez moment zastanawiał się co zrobić, po czym stwierdził, że zmiana z pozycji siedzącej do bardziej horyzontalnej jest zdecydowanie dobrym pomysłem
Kiedy już stał pewnie na nogach stwierdził że mokre spodnie do szczętu zniszczył pył, który przy próbach strzepnięcia jedynie stworzył niezbyt miłe dla oka smugi. Jan westchnął cicho i spojrzał na ludzi, którzy znajdowali się w pobliżu. Krótka przemowa jednego z mężczyzn została skwitowana krótko o nieprzydatności komórek i pieniędzy.
Ponura myśl wykwitła w umyśle Kruka, więc z lekkim wahaniem, jakby bojąc się odpowiedzi spytał.
- Nazywam się Jan. Możesz mi powiedzieć, gdzie my tak właściwie jesteśmy? -
 
__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej
John5 jest offline