Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2009, 16:21   #91
Zak
 
Zak's Avatar
 
Reputacja: 1 Zak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znany
-Właściwie interesują mnie czasy średniowiecza... Powiedzmy zakazane praktyki- powiedział i podał mężczyźnie dokument oraz 5 Euro. Starał się zabrzmieć jak najbardziej normalnie.
- A coś dokładniej... - zupełnie bez emocji, bez zbędnych ruchów.
- Wampiry, wilkołaki- odpowiedział niepewnie- Jednak szukam czegoś, czego na pewno nie ma w kanonie ksiąg przyjętych przez kościół...- Czuł się trochę dziwnie pytając o takie sprawy.
- Zdziwiłby się pan... Jednak do rzeczy... czy coś konkretniej pana interesuje?
-Chciałem się po prostu rozejrzeć w tym dziale ksiąg- odpowiedział.
- Nie wiem. rasy, moce, występowanie? - wyraźnie widać, że traktuje temat jak każdy inny równie dobrze mógłby mówić o uprawie pomidorów.
-Właściwie to wszystko- powiedział z wyraźnym zakłopotaniem- Szczególnie interesuje mnie coś związanego z Essen, występowanie tutaj innych ras i tym podobne.
- Dział E, 3 piętro. Pokój 312. Pańska karta biblioteczna... - oddał dokumenty i wrócił do zwykłej, znudzonej pozy...
- Dziękuję- odpowiedział i ruszył w kierunku pokoju.

Eric wszedł do sporego pokoju, dosłownie zawalonego różnego rodzaju książkami. Wampiryzm, Lykantropia, religia, metafizyka. Tego wszystkiego była aż za dużo w jednym pomieszczeniu. Po okładkach wywnioskował, że ma przed sobą bardzo wartościowy zbiór, z różnych okresów czasu. Przejrzał na miejscu parę tomów i stwierdził, że nie zawierają nic poza domysłami i indywidualnymi poglądami. Szukanie odpowiedniego egzemplarza mogło zająć mu sporo czasu, którym za bardzo nie dysponował.



W pewnym momencie, gdy odkładał kolejną księgę na miejsce, rzuciło mu się w oczy coś krwisto czerwonego. Chwycił przedmiot i zobaczył, że niebyła to żadna książka czy dziennik. Był to zwyczajny segregator, który można było nabyć praktycznie wszędzie. Odruchowo otworzył go i przekartkował wycinki gazet i dokumentów, które zostały umieszczone w środku. Niektóre kartki były nowe, inne stare a jeszcze inne bardzo stare. Gower znalazł w papierach nawet wycinki z początku stulecia.

-O to chodzi- mruknął zadowolony.

Już po kilku przeczytanych stronach, Eric wiedział, że trafił na coś bardzo interesującego. We fragmentach tekstów, co jakiś czas pojawiały się te same osoby, wyglądające niezmiennie, nawet po kilkunastu latach. Jakby niszczycielska siła czasu na nich nie działała.
Po głębszym przejrzeniu dokumentów, mężczyzna wyłonił kilka osób, które pojawiały się najczęściej. Pierwszą osobą była Lukrecja von Rosenthal, która bardzo często pojawiała się na różnego rodzaju akcjach charytatywnych i imprezach związanych ze sztuką. Następny był Markus Stein. Może nie pojawiał się tak często jak Lukrecja, ale za to w bardzo spektakularny sposób. Kiedy tylko pisano o nim w jakimś artykule, nazywany był bohaterem, przez uratowanie czyjegoś życia. Gower doszukał się także artykułów o Kurcie, oraz tajemniczej sąsiadce z dołu. Oprócz nich znalazł wzmianki o dwójce mężczyzn, pojawiających się pod innym nazwiskiem w każdym artykule, oraz garstce anonimów, o których pisano w bardzo dziwnych okolicznościach.

Eric uznał, że tyle mu wystarczy. Skserował wycinki w bibliotece i zabrał je ze sobą do domu. W drodze powrotnej przyszła mu do głowy dziwna myśl, która za nich nie chciała dać mu spokoju- w segregatorze brakowało informacji z ostatniego pół roku. Z czegoś takiego nie trudno wyciągnąć kilka stron tak, aby nikt tego nie zauważył… Tylko po co ktoś miałby to robić?
Miał dziwne wrażenie, że trafi do Kasandry szybciej niż myślał jeszcze tego samego dnia rano.

Gdy wrócił do domu od razu usiadł przy stole, z kserowanymi dokumentami i jeszcze raz zaczął je dokładnie przeglądać. Szukał jakiegoś drobiazgu, szczegółu, który pozwoliłby mu połączyć wszystkich tych ludzi. Wiedział, że musi istnieć jeszcze inne powiązanie między nimi, oprócz tego, że pojawiają się w tych papierach od kilkudziesięciu lat w tej samej postaci.
Jednocześnie, co jakiś czas starał się wyczuć nosem zapach kadzidła, wydobywającego się gdzieś z kuchni.
 
Zak jest offline