Wątek: Trudna Sprawa
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2009, 16:10   #190
Noraku
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Albrecht podziwiał fachowość z jaką zabójca groził stajennemu. Jednocześnie uśmiechał się do siebie na myśl o pieniądzach.
To będę chyba moje najprościej zarobione pieniądze
Rozmowa zaczynała jednak powoli schodzić na niekorzystne dla niego tory. Postanowił zadziałać. Szczególną uwagę zwrócił pas Bretończyka. Wyglądał na dość pokaźny. Przyjrzał mu się jeszcze z boku i przymierzył się do zdjęcia. Jednak bliskość Ashina nie pozwalała na swobodny do niego dostęp. W końcu nadarzyła się do tego sposobność. Kiedy sztylet przeleciał całą długość stajni, Albrecht podszedł do stajennego i sięgnął do jego paska. Patrząc mu się głęboko w oczy powiedział:
- Pan pozwoli. Ten pas wygląda na ciężki, a panu może być on niedługo niepotrzebny. Zwłaszcza jak rozłości pan mojego towarzysza jeszcze bardziej.
Nie bez kłopotu pozbawił Bretończyka paska, po czym podszedł w kierunku wyjścia, by w świetle podziwiać jego misterną robotę. Pozwoliło mu to także na nieco dyskretniejsze pozbawienie go całej sakiewki monet. Rozsupłał rzemyk i sprawdził zawartość
Powinno wystarczyć – pomyślał i podrzucił sakiewkę w ręku. Gdy się odwrócił napotkał spojrzenie Vladimira. Poczuł lekkie zakłopotanie. Błyskawicznie sklecił jakąś tanią wymówkę:
- To na datek dla Vereny o pomyślność naszej wyprawy. – miał nadzieje, że Vladimira nie będzie obchodzić prawdziwy cel pieniędzy, albo że będzie naiwny. Klecha postanowił trzymać z każdą ze stron. Miał pewne podejrzenie, że ich sprawy jeszcze nie raz się ze sobą zazębią. Tak samo jak teraz. Albrecht błyskawicznie rozpoznał imię które wspomniał stajenny. To jego sygnet leżał sobie teraz spokojnie w jego kieszeni i to on był chlebodawcą Ahina, przynajmniej pośrednio. Wszystko zaczynało się powoli układać w logiczną całość, jednak do rozwiązania brakowało jeszcze kilku odpowiedzi. Miał nadzieje, że uda się rozwiać przynajmniej kilka po spotkaniu z Stromscheringiem. Przysunął się powoli do elfa i szepnął mu na ucho:
- Nie wiem czy zauważyłeś, ale właściciel tej karocy jest tym samym co właściciel sygnetu, który dał nam Vladimir. Dziwny zbieg okoliczności, boska wskazówka, czy jeden z tropów?

Kiedy Ashin załatwił wszystkie sprawy ze stajennym, Albrecht podszedł by oddać mu pas. Wyciągnął już rękę, lecz zastanowił się nad tym trochę bardziej i postanowił zatrzymać go dla siebie.
- Wezmę to sobie na pamiątkę.
Uśmiechnął się tylko do Bretończyka i odszedł za towarzyszami do karoty
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline