Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2009, 20:00   #11
Raincaller
 
Raincaller's Avatar
 
Reputacja: 1 Raincaller nie jest za bardzo znanyRaincaller nie jest za bardzo znanyRaincaller nie jest za bardzo znanyRaincaller nie jest za bardzo znany
Cała ta sytuacja mocno zaskoczyła Thersosa. Gong, ludzie śpieszący na jakieś kazanie, dziwny zryw w ospałym do tej pory obozowisku. A myślałem, że zatopiony w nudzie po prostu przenocuję tu i opuszczę czym prędzej ten cały Hełm Peldana. - w myślach najemnik sam sobie zadawał pytanie, na które chciał poznać odpowiedź. Co tak na prawdę dzieję się na zewnątrz i czemu jest to takie ważne. Spostrzegł, iż krasnolud nie jest zbytnio przejęty wydarzeniem, które oderwało kelnerkę od przyjęcia zamówienia. Średnio zdziwiło to Thersosa, w końcu był to nietypowy krasnolud, z nieprzeciętną wiedzą. Widać, aby go zaskoczyć trzeba było czegoś więcej.
- Przykro mi tak jegomościa pozostawiać tutaj samego z tą kończącą się butelczyną wina, ale ciekawość pcha mnie na zewnątrz. Udaję się na plac.Liczę na rychłe ponowne spotkanie, ciekawy z ciebie rozmówca Durkonie. - to mówiąc powstał i pochwyciwszy w dłoń oszczep i włócznię, ruszył w kierunku wyjścia.

Po opuszczeniu gospody jego oczom ukazał się niecodzienny widok. Wszyscy dotychczas skupieni na codziennych obowiązkach mieszkańcy gromadzili się przed dużym budynkiem okraszonym pokaźnym balkonem. Najemnik zmierzał wolnymi krokami w kierunku tłumu, starając się nie skupiać na sobie przesadnie uwagi zgromadzonych. Jego uwagę przykuwało natomiast wiele rzeczy. Dziwny mężczyzna stojący na skraju placu odziany w niebieską tunikę, białe proporce z malowanymi czerwonymi różami i ten człowiek w szarych szatach z dziwnym kijem w dłoni spoglądający na wszystkich z balkonu. Pewnie tutejszy kapłan. Sam budynek, mimo swej dostojności na świątynie jednak mi nie wygląda. Zresztą, sam kapłan jest jakiś dziwny... Ciekaw jestem, jakiemu bóstwu zamierzają zanosić swoje modlitwy. - tak rozmyślając i wodząc wzrokiem po tłumie ludzi wyłapał wśród nich znajomą twarz. Ariadne, dziewczynę, która spotkał w bramie. Wyglądała na poruszoną całym zamieszaniem nie mniej niż on sam. Na placu dało się dostrzec inne osoby wyraźnie nie biorące udziału w ceremonii, było ich jednak niewiele. No cóż... Jak już mam brać w tym udział to chociaż poszukam towarzystwa. Podszedł do dziewczyny i stając za nią powiedział zniżonym głosem.
- Widzę, że panna Nathos także zamierza gorliwie modlić się za plony tej ziemi. - uśmiechnął się delikatnie i wyczekiwał na bieg wydarzeń.
 
__________________
"Tylko silni potrafią bez obawy śmiać się ze swoich słabostek." - W.Grzeszczyk
Raincaller jest offline