Wątek: Skrzydlaci
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2009, 22:46   #39
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Asael
Sięgnęłaś po szablę i skoczyłaś na wroga. Nie wiesz co Ciebie tak ruszyło, w końcu Achrol był Ci kompletnie nie znajomy. Czy warto narażać się dla takich jak on?

Ebriel
Sama się zdziwiłaś ile u Ciebie zimnej kalkulacji. Jak ta Ruda trzyma szablę! To służy do cięcia nie rąbania. Mogła uderzyć z lekkiego wypadu po żebrach a nie chamsko w tasak przeciwnika.

Asael
Hop, siup i nie masz szabli, Twój przeciwnik jest naprawdę dobry. Rozbroił Ciebie przy pierwszym skrzyżowaniu broni. No cóż, dalej go podziwiać nie mogłaś, zobaczyłaś tylko jak głowica broni zbliża się do Ciebie. A potem? A potem była ziemia.

Wszyscy
Widzicie jak Asael pada od silnego uderzenia w twarz głowicą tasaka. Ze złamanego nosa leci jej krew. To jakieś przekleństwo złamanych nosów czy co?
Nieznajomy w tym czasie schował tasak i dał kilka kroków w tył. Staliście chwilę zdezorientowani, dwójka z Was była wyłączona z walki, również Kurt nie nadawał się zbytnio do potyczki. Ebriel zimno skalkulowała przydatność Diraela... Została sama z Bartelem.
Nieznajomy padł na czworaka i dziwnie się wygiął. Jego twarz się wydłużyła a ubranie przylgnęło do skóry, która porosła czarną sierścią. Po raz pierwszy oglądacie przemianę skrzydlatego w zwierze.

Czarny wilk uciekł w las. Gonienie go na pieszo nie ma sensu.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline