Asael
Sięgnęłaś po szablę i skoczyłaś na wroga. Nie wiesz co Ciebie tak ruszyło, w końcu Achrol był Ci kompletnie nie znajomy. Czy warto narażać się dla takich jak on?
Ebriel
Sama się zdziwiłaś ile u Ciebie zimnej kalkulacji. Jak ta Ruda trzyma szablę! To służy do cięcia nie rąbania. Mogła uderzyć z lekkiego wypadu po żebrach a nie chamsko w tasak przeciwnika.
Asael
Hop, siup i nie masz szabli, Twój przeciwnik jest naprawdę dobry. Rozbroił Ciebie przy pierwszym skrzyżowaniu broni. No cóż, dalej go podziwiać nie mogłaś, zobaczyłaś tylko jak głowica broni zbliża się do Ciebie. A potem? A potem była ziemia.
Wszyscy
Widzicie jak Asael pada od silnego uderzenia w twarz głowicą tasaka. Ze złamanego nosa leci jej krew. To jakieś przekleństwo złamanych nosów czy co?
Nieznajomy w tym czasie schował tasak i dał kilka kroków w tył. Staliście chwilę zdezorientowani, dwójka z Was była wyłączona z walki, również Kurt nie nadawał się zbytnio do potyczki. Ebriel zimno skalkulowała przydatność Diraela... Została sama z Bartelem.
Nieznajomy padł na czworaka i dziwnie się wygiął. Jego twarz się wydłużyła a ubranie przylgnęło do skóry, która porosła czarną sierścią. Po raz pierwszy oglądacie przemianę skrzydlatego w zwierze.
Czarny wilk uciekł w las. Gonienie go na pieszo nie ma sensu.