Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2009, 10:37   #35
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Co innego było widzieć spalone truchło bydlątek, a co innego zobaczyć żywą bestię przypominającą gabarytowo kuca, a nie psa. Na sam widok Brogowi przeszło przez myśl, że nie będzie tak łatwo jak początkowo zakładał. Pomyślne w tym było to, że większość nawiała, bądź zginęła. Jako że Araia wzięła sobie lewego psiaka Brogowi pozostał prawy.
Ścisnął mocniej topór i osłaniając się tarczą ruszył szybkim krokiem w stronę bestii. Stwór najwyraźniej także nie chciał się zaprzyjaźnić, bo prawie z miejsca skoczył na krasnoluda chcąc go chwycić za gardło i tu czekała go przykra niespodzianka. Brog przyjął skok na tarczę, ale nawet on nie mógłby ustać gdyby zwaliła się na niego taka masa mięśni. Zrobił tedy krok w bok i jedynie odbił cielsko posyłając krótkie cięcie topora w bark bestii. Zawyła przeszywająco z bólu, aż w uszach zadzwoniło. Złośliwy uśmiech na ustach krasnoluda zamarł jednak, gdy zobaczył, iż cios który powinien odrąbać łapę ledwie ją drasnął. Mimo rany bydle prawie natychmiast zawinęła się i skoczyło ponownie. Zaskoczony krasnolud ledwie zdążył osłonić się tarczą. Pazury stwora ześlizgnęły się po niej z nieprzyjemnym wizgiem. Brog wychylił się i ciął w bok, ostrze topora zatrzymało się na żebrach. Bydlę odskoczyło z potępieńczym wyciem. Przez chwilę mierzyli się wzrokiem. Bestia po bolesnych doświadczeniach stała się ostrożniejsza. Nadszedł czas by ją ośmielić. Brog ustawił tarczę poziomo odsłaniając się i machając co i rusz jej dolnym końcem w kierunku pyska bydlaka. Ten szczerzył zęby, ślinił się, ale nie atakował. Cofnął się przysiadając na zadzie, ale w końcu nie wytrzymał i skoczył atakując nogi. Brog spodziewał się ataku na górę, ale i to było dla niego pomyślne. Cięciem topora wpakował żelazo w pysk drania wybijając mu parę zębów, jednocześnie wbił koniec tarczy w kark bestii. Stwór jednak był nad podziw silny. Mimo obrażeń wyrwał się zanim Brog zdążył poprawić mu toporem. Jednak krasnolud nie miał zamiaru pozwolić mu uciec. W dwóch krokach dopadł go i uderzył ponownie w pysk. Bestia odruchowo próbowała chwycić w zęby ostrze, co okazało się fatalną pomyłką. Krasnolud dosłownie odrąbał jej górną część pyska z nosem. Buchnęła krew, a stwór rzucił się do ucieczki. Nie zdążył. Gdy odwrócił się bokiem krasnoludzki topór znów uderzył zagłębiając się w jego boki. Stwór zachwiał się. Być może miał by jeszcze szansę uciec, gdyby Brog dał mu choć chwilę wytchnienia. Krasnolud jednak nie miał litości. Uderzył w kark niemal przerąbując kręgosłup. Pomimo tego w desperackim akcie bydlę próbowało jeszcze chwycić jego ramię zdeformowanym pyskiem. Brog jednak zasłonił się pospiesznie tarczą. Bestia słaniając się próbowała odskoczyć, ale była już zbyt wolna. Brog zaszedł ją z prawej strony i zaczął spychać do ściany jaskini machając dla postrachu toporem. Czas działał na niekorzyść krwawiącej bestii. Gdy stwór był już przy ścianie krasnolud zaatakował tarczą na pysk, a toporem w bark. Tym razem zamach był solidny i jednym ciosem zmiażdżył staw. Kolejny cios trafił w szyję przecinając krtań i aortę. Bydlę już się nie broniło, gdy topór Broga rozpłatał mu czaszkę.
Krasnolud stanął nad truchłem dysząc. Pokonanie tego bydlaka zajęło mu więcej czasu niż się spodziewał. Gdyby było ich więcej mogło być nieciekawie. Rozejrzał się na boki. Okazało się, że ta śmieszna katana Arai lepiej się sprawdzała przy odganianiu psów. Kto by pomyślał ?

Kolejne pomieszczenie okazało się prawdziwą zagadką. Otóż ni mniej ni więcej jeden z posągów okazał się być łudząco do niego podobny. Brog zadzierając głowę do góry zastanawiał się, kto u licha wiedział, że akurat on tu zawita i że będzie miał przy sobie tarczę. To było dziwne, bardzo dziwne, a krasnolud nie lubił dziwnych rzeczy. Jego uwagę odwrócił Falkon, który najwyraźniej coś znalazł. Brog stanął przy nim tak na wszelki wypadek. Tym znalezionym czymś okazał się być wąski korytarz. Krasnolud w zamyśleniu pogładził brodę.
- Zaczekaj. – powiedział do „lepkopalcego” towarzysza i ponownie podszedł do posągu krasnoluda.
Brała go ciekawość co też się stanie, gdy da mu w łapę swoją tarczę. Nie uśmiechała mu się perspektywa utraty bardzo przydatnego przedmiotu, ale na wszystkie demony, chyba ten co wykonał te posągi i trudził się pułapkami nie był takim małostkowym bydlakiem, by dybać na jego rzeczy.
- No ludziska i półludziska. Trzymajcie się, bo zaraz coś pierdyknie. – stwierdził z przekonaniem wkładając przedmiot do ręki posągu.
Cofnął się o dwa kroki i czekał ... Bez zmian.
- No i co ? – spytał rozglądając się rozczarowany po kompanach- Nic się nie dzieje.Dodał z pretensją w głosie.
 

Ostatnio edytowane przez Tom Atos : 30-04-2009 o 10:39. Powód: Literówki.
Tom Atos jest offline