Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2009, 19:17   #17
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Dziewczyna aż sapnęła, widząc na wpół tylko materialnego stwora. Zeskoczyła, a raczej została wypuszczona przez Craiga, który natychmiast rozpoczął walkę z tą bestią. A więc jednak, te opowieści o duchach wcale nie były przesadzone! Zadrżała mimowolnie, oniemiała patrząc na całą scenę. Nigdy wcześniej nie spotkała takiego stwora, ledwie tylko o nich czytała! Najwyraźniej przybycie Savrasa było darem niebios, bo skamieniała w pierwszej chwili po prostu nie wiedziała co zrobić. Gdyby była sama, mogło być już po niej! Chociaż z drugiej strony wtedy na pewno przyzwała by albo jakiegoś żywiołaka, albo kilka stworów, by walczyły za nią. Teraz nie musiała, mając ze sobą mężczyznę. Uśmiechnęła się na tą myśl, z lekkim podziwem patrząc na pełne gracji ruchy Craiga. Teraz dopiero dobrze widziała jak pięknie ukształtowane jest jego ciało, jak twarde mięśnie poruszają się pod ubraniem. Szybko jednak wyzwoliła się spod tego uroku i znów widziała widmowego przeciwnika, z którym potykał się wojenny mag.


Jego przewagą był fakt, że wśród rozświetlanej praktycznie tylko kulą jej światła i ogniem płonącym na mieczu mężczyzny. Poruszał się z gracją i zupełnie chyba ignorując prawa fizyki, co zdawało się mylić znacznie lepiej obeznanego z wojennym rzemiosłem człowieka. Płonący miecz raz za razem przecinał powietrze, podobnie jak niematerialne szpony widma. Gdy jeden z nich dotknął Craiga, a Storm usłyszała jego bolesny syk, wyrwała się wreszcie z odrętwienia. Jej palce zamigotały, a słowa popłynęły przez komnatę. tuż obok Savrasa zmaterializowała się migotliwa, magiczna tarcza, wychwytując dużą część ciosów jego przeciwnika. Teraz wreszcie mógł przejść do ofensywy, jego ciosy trafiały raz za razem, a zawodzący przeraźliwie stwór próbował rozpaczliwie ich unikać. W końcu jeden z nich przeciął to coś na pół, czarne, podobne do skłębionego, bardzo gęstego dymu ciało rozpłynęło się w powietrzu, a po przeciwniku została kupka popiołu.

Keira dopadła do mężczyzny, ale zatrzymała się tuż przed nim.
-Nic ci nie jest? Czytałam, że te stwory potrafią wysysać rozum czy coś.
Spłoniła się, co przy jej cerze było nie lada wyzwaniem.
-Wybacz, że nie pomogłam bardziej. Wcześniej widziałam takie rzeczy tylko w książkach. Następnym razem będzie lepiej, obiecuję!
Uśmiechnęła się przepraszająco, oglądając przy okazji to co zostało z widma.
-Inna sprawa, to że nie mam wielu czarów ofensywnych. Mogę porazić błyskawicą, ale to kosztuje mnie wiele mocy. Ale umiem przywoływać kogoś do pomocy.
Przez chwilę zastanawiała się, czy nie zrobić tego od razu. Tylko większość czarów przywołujących nie trwała długo, to było spore ograniczenie. Będzie trzeba nad tym popracować. W tej chwili na dłużej mogłaby stworzyć tylko żywiołaka. Najpierw spojrzała jeszcze na Craiga.
-Ten tu to był Allip, jeśli dobrze zapamiętałam. To... duchy samobójców, które szukają zemsty na śmiertelnych. Co musiało się wydarzyć w tym zamku, że tu przebywał? Zawsze występują pojedynczo, więc tam dalej musi być co innego. Zresztą większość zjaw tak na prawdę boi się światła.
Wzruszyła jeszcze ramionami i zajęła się przywoływaniem żywiołaka. Lepiej było nie ryzykować. Wolała też nie zgadywać co było dalej, bo wyobraźnia podpowiadała jej paskudne rzeczy.
 
Sekal jest offline