Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-05-2009, 20:26   #20
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Odsunęła się pośpiesznie, może nawet zbyt gwałtownie. Wyraźnie ją zaskoczył. Zważywszy jednak, że nie poczęstowała go za zuchwałość siarczystym policzkiem, albo jakimś spopielającym zaklęciem, uznał, że było warto. Nawet tak lekkie muśnięcie pozwoliło mu się przekonać, że jej usta są dokładnie tak słodkie i gorące jak wyglądają. Uśmiechnął się do dziewczyny i powiedział:
- Na odpowiednie podziękowanie każdy moment jest stosowny – Nie zdążył nic więcej dodać bo znowu ruszyła przed siebie pośpiesznie lustrując kolejne pomieszczenia. Na szczęście okazały się poste, choć Keira w pełni miała rację, że chodzenie po nich było niebezpieczne. Ona choć dość wysoka jak na kobietę, była delikatna i zwiewna, on ze swoim imponującym wzrostem i dość potężną sylwetką miał swoją wagę i dała ona znać o sobie przy próbie wejścia na kolejną deskę. Gdyby nie czujność jaką zachowywał, mógłby skończyć w najlepszym razie, w upokarzającej pozie dyndając nogami u powały w stropie. W ostatniej chwili cofnął jednak nogę i deski poleciały na dół nie bez jego obecności.

Co do tego, że zamek wymagał generalnego remontu nie było zupełnie żadnych wątpliwości.
Ponownie chwycił dziewczynę w pasie i swobodnie opadł na podłogę parteru:
- To bardzo interesujący sposób na pokonywanie pięter i zupełni nic nie mam przeciw temu, by robić to częściej – Powiedział jeszcze zanim zwolnił uchwyt i mrugnąwszy do niej wesoło dodał:
A teraz chodź moja czarodziejko i lepiej rzeczywiście trzymaj się z tyłu za mną i swoim żywiołakiem. Rozumiem, że teraz sprawdzamy co jest tam? - Wskazał głową na znajdujące się w pomieszczeniu duże drewniane drzwi – Z tego co zapamiętałem z naszego lotu i widoku zamku z góry, jest to chyba przejście do poprzecznego skrzydła, ale nie przekonamy się o tym dopóki ich nie otworzymy – Mówiąc to już chwycił za klamkę i ostrożnie nacisnął. Ustąpiła bez oporu, więc lekko pchnął drzwi, które otwierały się w kierunku sąsiedniego pomieszczenia.

Potworny zgrzyt rozległ się echem w całym chyba w całej twierdzy. Najwyraźniej od dawna nikt nie zajmował się oliwieniem zawiasów, być może stanowiły one też doskonały system alarmowy. Teraz ktokolwiek znajdował się w środku dokładnie już wiedział o ich obecności! ~Niech to szlag!~ przeklął w myśli, bo był jednak na tyle dobre maniery, by nie robić tego głośno w towarzystwie damy.
Pomieszczenie było ciemne. Prawdopodobnie okiennice na oknach zachowały się tutaj w niezłym stanie. Poczekał, aż kula światła wyczarowana przez Keirę przesunie się do środka. Choć panowała tam niezmącona cisza, wolał nie ryzykować nadziania się prosto na kolejnego wroga.
 
Eleanor jest offline