Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2009, 00:21   #16
woltron
 
woltron's Avatar
 
Reputacja: 1 woltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumny
Dialog napisany wspólnymi siłami Woltrona, Aeth, Kaitlin, Aveane.

---
- Nie martw się piękno elfko – Babcia spojrzała na paladynkę. Jej oczy wydawały się nieco ciut bardziej niebieskie niż zwykle. – Nie sądzę by groziło mi cokolwiek w tym miasteczku. Nie jestem ani tak piękna jak ty, ani na tyle bogata bym mogła wzbudzić czyjeś zainteresowanie – powiedziała Babcia z pewną nutką nostalgii. - Jestem niemal pewna, że ze strony tutejszych mieszkańców nic mi nie grozi. Nie sądzę by spotkało mnie coś gorszego niż pijany chłop, a z tymi sobie poradzę. Poza tym potrzebuję ruchu po dwóch tygodniach siedzenia na tkaninach Ferdinanda. Obiecuję wrócić przed zachodem słońca, a gdyby coś mi groziło przyślę Łapę z wiadomością. – kotka miauknęła cicho na potwierdzenie.

- O, rozprostowanie kości to też i coś dla mnie - uśmiechnęła się pogodnie Risha (może nieco nazbyt pogodnie, ale łatwo było to pominąć). - Bez ćwiczeń, nie ma formy, a bez formy ; cóż, więcej zmartwień o bezpieczeństwo własnych czterech liter - dodała beztroskim tonem. - Poza tym umieram z ciekawości, żeby poznać tutejsze zagrożenia. Ilość widłeł, na przykład...
Zamyśliła się z uśmiechem, po czym dodała:
- Jeśli pozwolisz Babciu, z największą przyjemnością pomogę ci podbić wszelkie męskie serca tego wieczoru - mrugnęła żartem do starej kobiety. Widać było, że osoba staruszki bardzo przypadła jej go gustu.

Babcia i elfka nie zdążyły odpowiedzieć, gdy do stołu podszedł Mago i zapytał się:
- Słyszałem dobrze o spacerku i niebezpieczeństwach?
- A zwierzęta, potwory, a... no dobrze - elfka wywinęła oczami po czym pewnie wtrąciła - ale pójdę z Tobą. - Czule przyglądała się chwile Łapie, kochała koty i było to zwierzę z którym się w jakiś sposób utożsamiała. Noc była blisko, jednak było jeszcze troszkę czasu by się rozejrzeć.
- A więc postanowione - Widząc zaskoczenie na twarzy hobbita dodała szybko - Idziesz hobbicie czy też czekasz na osobiste zaproszenie od króla Cormyru? - stwierdziła autorytatywnie Babcia z której biła zadzwiająca pewność siebie i dobry humor. Przeprosiła Cordię i ruszyła w stronę wyjścia. Łapa jednak pozostała w tyle, miauknęła żałośnie za panią, po czym spojrzała się zielonymi oczami na niziołka, a następnie na elfkę. - Miau - wydała z siebie głos raz jeszcze. Chwilę później wyszła z karczmy niesiona przez paladynkę. Mruczała z zadowolenia.
 
__________________
"Co do Regulaminów nie ma o czym dyskutować" - Bielon przystający na warunki Obsługi dotyczące jego powrotu na forum po rocznym banie i warunki przyłączenia Bissel do LI.

Ostatnio edytowane przez woltron : 02-05-2009 o 00:26.
woltron jest offline