Scoiatael zdecydowanie nie był w nastroju do zwierzania się przypadkowo spotkanym na ulicy ludziom. Teraz liczyło się tylko poczekać na maga, wykonać zadanie i wrócić do leśnych towarzyszy. "Co powiedzieć, by się odczepiła i jednocześnie nie wzbudzać podejrzeń?" gorączkowo myślał. Nagle wpadł na dobry pomysł: -Właściwie nie czekam na nikogo, moje zadanie jest odmiennej natury. Mój pracodawca chce ubić interes z kimś z tamtego domu. - powiedział wskazując na Podleśną 12. - Jednak nie jest pewien czy można im ufać i zapłacić z góry połowę na, jak to mówią, zakup materiałów. Kto tam mieszka? Czym się zajmuje? Opowiedz mi proszę tutaj, gdyż nie mogę wejść do środka, mój pracodawca może się zaraz zjawić. - poprosił łowca.
__________________ The only way of discovering the limits of the possible is to venture a little way past them into the impossible. |