Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-05-2009, 00:40   #92
Miriander
 
Miriander's Avatar
 
Reputacja: 1 Miriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie coś
- ...proszę Pana, ja rozumiem całą sprawę, to było głupie i proszę się nie denerwowac b...
- Ja się nie denerwuję proszę Pana, nie mam żadnych ku temu powodów, widzi Pan, Panie Hasse, ja po prostu wykonuję moją pracę. I dlatego też...
- no ale...
- ...Pana pracą i obowiązkiem jest chodzic na uczelnię i życ w obywatelskim, demokratycznym państwie...
- no ale dlaczego mi Pan...
- ...proszę jeszcze chwilę, w obywatelskim państwie Republiki Federalnej Niemiec, tak jak pana koledzy z uczelni, panowie profesorowie, Ja, pan doktór, przemiła siostra oddziałowa...
- ...proszę Pana... - słabsze i zrezygnowane
- ...ja nie mówię tego Panu dlatego, że Pan o tym nie wie, Pan jest wykształcony człowiek, Universität Duisburg-Essen, tak?
Adrian skinął głową.
- No! No! No właśnie, no właśnie, dobrze powiedzieli mi, że Pan to matematyk jest, dobre oceny posiada i stypendia pobiera, nie? I widzę, oj, oj, proszę się tak na mnie nie gniewac, jakbym Panu coś zrobił, Panie Hasse - ja Panu tak tłuczę to i tak męczę Pana nie po to, by przykrośc zrobic Panu, ale ja chcę tylko jakoś Panu pomóc, widzę, że niezbyt ciekawie u was ostatnio się dzieje i ....
- CO PANU POWIEDZIELI?!
- O! - przygruby funkcjonariusz podniósł ręce, odchylając się na krześle, jakby uchylając się przed niewidzialnym uderzeniem. Poruszył obszernym wąsem - no?
Westchnienie, Adrian oparł głowę na poduszce, spoglądając byle dalej od tej sylwetki i głosu, który mówił dalej - ...nic mi nikt nie powiedział, chodzi tylko o Pana, widzę, że się Pan denerwuje, a i wie Pan, nie każdego tak nerwa bierze, że rzuca drogim sprzętem na chodniki...nie, żeby Panu wolno nie było, nie, ja nie do tego, to nie moja jurysdykcja. Ja tutaj jestem z powodu prawa, a prawo mówi, że w takim przypadku to czeka na Pana grzywna, wpis i to, co tam mądre głowy, ale nie matematycy! tylko prawnicy, a tak, prawnicy, mają w kodeksach i formułkach. Tylko, że...
Męczyła go ta rozmowa, a raczej jednostajnny, ciągnący się rytmicznie monolog. Dalej trwał tutaj w tym pomieszczeni, gdy światło słońca usypiająco i wesoło wpadało przez szybę do sali, w której leżał. Powoli rozluźniał zaciśnięte pięści, gdy w tym samym tempie jego głowa zapadała się w poduszce. Zmrużył leniwie powieki, dając się ogarnąc słowom policjanta:
- ...ja nie tylko, proszę pana, egzekwuję prawo. To się nazywa chyba prewencja, słyszał Pan takie słowo? Zna Pan? No, to wie Pan, ja po prostu chcę, by wszystko działo się w miarę dobrze. Pan niepokoi innych, rozbijając się tak po mieście, naraża Pan życie, zrobi Pan nie tylko sobie przykrośc, ale i rodzinie, sąsiadom, znajomym...proszę Pana, no...też kiedyś byłem w Pana wieku, Bóg mi świadkiem, co ja wtedy myślałem i czyniłem...no ale, proszę Pana, ja...też kiedyś cierpiałem na nienawiśc.
Leżący na łóżku zacisnął powieki.
- Proszę się z tego wyleczyc, poleżec, wyzdrowiec - powiedział, wstając z krzesła - No, do widzenia.
 
Miriander jest offline