Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-05-2009, 19:41   #45
Asenat
 
Asenat's Avatar
 
Reputacja: 1 Asenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputację
Skrzydła bestii tykały drzew, tłukły niepowstrzymanie.

"A kiedy niebo rozerwie się i stanie się szkarłatne jako czerwona skóra..."

- Allah akbar - szeleszczący, zdumiony szept opuścił usta Córy Haqima i uleciał na wietrze zrodzonym ze skrzydeł potwora. Stepan za plecami Kamyk zeskoczył z siodła i świadoma każdego ruchu wojewodzica, którego miała chronić, stanęła machinalnie pomiędzy nim a gargoylą.

Strzępy zerwanej rękawicy spłynęły wolno na ziemię, po dłoni kobiety wspinały się krętymi szlakami znaki obcego pisma. Stepan krzyczał. Sierść na karku wilka, którym był Wroniec, zjeżyła się gwałtownie, kiedy przypadł do ziemi, sprężając mięśnie do skoku.

Kamyk rozdarła zębami skórę na dłoni, krew wijąc się popłynęła między czarnymi pasmami tatuażu.


"Tego Dnia nie zostaną zapytani o swoje grzechy ani ludzie, ani dżiny.
Grzesznicy będą rozpoznani przez swoje znamiona i zostaną pochwyceni za czupryny i za nogi"
.

Zacisnęła dłoń i w jej żyłach popłynęła szkarłatna rzeka trucizny. Sięgnęła do łuku na plecach i zamarła. Wszystko zamarło. Ryk krwi w jej żyłach. Skrzydła potworów. Nawet wrzask dartego na strzępy Stoigniewa. Bezruch mrozu.

Krew odkruszyła się z jej dłoni warstwą lodu. Przeraźliwy chłód wdarł się w ciało, spętał nogi. Zaskrzył się szron na sierści znieruchomiałego wilka. Wszystko stało się ostre, wyraźne i powolne. Skrzydlata bestia opadła w dół jak kamień.

- Głupia dziewko! - ryknął jej w głowie zmarły nauczyciel. - Ruszaj! Kto stoi jak słup, ten ginie!. Gadzie łuski Sandora tarły jej skórę od wewnątrz. Ruszyła.

Miała wrażenie, że płynie w lodowatej wodzie, wolna, za wolna. Ale krew przerwała otępienie i ruszyła jak uwolniona z okowów zimy rzeka. Świat ciągle płynął powoli, ale Kamyk rwała w jego leniwych nurtach własnym rytmem, znacząc ściółkę gęstymi kroplami krwi. W biegu wyszarpnęła Nur i skoczyła. Wczepiła się dłonią w łachmany Stoigniewa i zawisła na nim całym ciężarem. Gargoyla skrzeknęła i zamachała rozpaczliwie skrzydłami, ale opadła jeszcze niżej. Uwieszona na cuchnących łachmanach wrzeszczącego Stoigniewa Kamyk tłukła się na boki bezwładnie jak lalka i modliła się, by Bóg nie pozwolił jej rozluźnić zaciśnietej kurczowo dłoni i dał jej szansę na jeden pewny cios. Palce ześlizgiwały jej się już z tkaniny.

Przez krzyki Stoigniewa przedarł się głuchy warkot. Bestia ryknęła rozdzierająco i jakaś gwałtowna siła pociągnęła ją w dół. Znieruchomiała.

Dzięki Ci, Wszechmocny Boże

Kamyk machnęła szablą ponad głową Stoigniewa i pióro rozorało gładko skórę pod oczami bestii. Machnięcie skrzydeł wytrąciło Kamyk szablę, która zawisła na rzemyku.

Puszczaj, ile jeszcze ci trzeba?

Wraziła okrwawioną rękę pod skrzydła i przytknęła do boku potwora, orząc paznokciami skórę.

Puszczaj albo zdychaj!

Szarpiąca się w uścisku stalowych szczęk wilka bestia miotała się na wszystkie strony, zaczęła podlatywać do góry i Kamyk zrozumiała, że trafiła na takiego, który woli zdechnąć, niż wypuścić ofiarę. Szarpnięciem poderwała szablę i uderzyła, nie bacząc, że część ciosu zebrał na siebie nieszczęsny Stoigniew.

Z kikuta ręki bestii bluznęła fontanna krwi. A Kamyk, splątana w uścisku z walczącym ciągle o przetrwanie Stoigniewem runęła w dół w strumieniach szkarłatu. Łupnęła plecami ciężko o ziemię, z głuchym, nieprzyjemnym trzaskiem łamanych kości.

- Ten gniew był taki nie twój, że aż niemal dobry - zachichotał Sandor gdzieś w tyle jej czaszki i tylko dlatego miotający się Stoigniew zdołał zdzielić ją, zamarłą ze zdziwienia, pięścią między oczy.

Zawsze myślała, że Sandor w niej to tylko wspomnienie. Słowa, które kiedyś do niej powiedział.

Musiało być inaczej. Z ust Sandora nigdy nie wyszło najmniejsze słowo aprobaty.

[ukryj=MigdaelETher]Akceleracja 2, Śmierć 2[/ukryj]
 

Ostatnio edytowane przez Asenat : 06-05-2009 o 20:31.
Asenat jest offline