Strażnik zmierzył Cie złym wzrokiem. Kropla potu galopowała po licu opiekuna, rozbiegane oczy krągły wszędzie tylko nie na Ciebie. A strażnik Chrząchów nieprzyjaźnie. -Chcesz czegoś?
Emocje wprost promieniowały od opiekuna. Smutek, zmieszanie, brak nadziei i światło. Jego aura błysnęła nagła nadzieją. Strażnik jakby bał sę być niegrzecznym lecz z niecierpliwością wyczekiwał Twojego odejścia. Za to Morf prychnął na niego przyprawiając wojskowego o stres. -Więc?
__________________ Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura. |