Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2009, 21:52   #28
Terrapodian
 
Reputacja: 1 Terrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłość
Ta kraina - Falvia - wydawała się rajem. Czy jednak warto oceniać cokolwiek po opakowaniu? Lecz od środka było to miejsce równie sielankowe. Dopóki nie spotkali się z królem... Dlaczego piękne sny kończą się tak szybko?

Emil nawet gdy poczuł się samotny, to tamto uczucie zniknęło, gdy wraz z nim po chwili stała czwórka zupełnie nowych ludzi. Wszyscy pochodzili z różnych zakątków jego świata. Jeden był chyba Polakiem. Cudownie! Rodak! Jednak nie można było zapomnieć o misji, którą otrzymali wcześniej. Schulz nie odzywał się przez całą drogę, lecz uśmiechał lekko obserwując resztę. Jedną kobietę i trzech mężczyzn. Poczeka na socjalizację. Zresztą z tamtą grupką też nie udało mu się zgrać.

Z Lasair stali w dziwnej jaskini. Nie było to przyjemne miejsce, a dodatkowo Emil musiał wygrzebać ze skrzyni stos map, które teraz nieomal zasłaniały mu cały widok. Zapach butwiejącego materiału wcale nie pomagał. Zaglądnął do paru i stwierdził, że się na tym nie zna. Obce pismo, obca kraina.



Z zadumy i podskórnej irytacji wyrwały go słowa Lasair;
- Hm.... O wszystkim powie wam Emil. Jest najlepiej poinformowany i w dodatku opanowany.
Student miał zaprotestować. On nie wiedział wcale więcej od nowych przybyszy. Nie zdążył, gdyż zaczął się rytuał. Śpiew niósł się z ust obu rodowitych mieszkanek Falvii. Już mu się to nie podobało.

Lasair chyba fałszowała.

Płomienie ogarnęły wszystko. Czuć było ciepło, lecz nie śmierć jaką zwykle niosły. Potem znaleźli się w zupełnie innym miejscu, na poszarzałej ziemi. Żołądek Emila skręcał się niemiłosiernie, a poczucie stabilności zdawało się zwichrowane. Jakoś stanął na nogach, ale czuł się jak po zejściu z szybkiej karuzeli. Zapewne zwymiotowałby, gdyby miał czym. Pomyślał z rozkoszą o białkach, tłuszczach i cukrach rozpuszczających się w układzie pokarmowym, co jeszcze bardziej spotęgowało uczucie głodu. A niestety nic nie zapowiadało się, by w najbliższym czasie coś przegryzł, oprócz owoców, które zabrali ze sobą.

Spojrzał dookoła. Potem na grupkę, która była równie zdezorientowana co on. Musiał im wyjaśnić parę spraw.

Przysiadł na jakimś samotnym kamieniu i rzekł;
- Słuchajcie uważnie i pozbądźcie się jakiejkolwiek racjonalności.
Po chwili dodał;
- Jesteśmy tutaj nie bez powodu. Ktoś zdecydował, że jesteśmy wybrańcami i mamy do wykonania pewne zadanie. Wcześniej na waszym miejscu była czwórka zupełnie innych osób, ale oni chyba... zniknęli. Król tej krainy opowiedział nam historię. O mężczyźnie który przyszedł z naszego świata i stał się tutaj potężną istotą. Zamienił to miejsce w swój plac zabaw i to co tutaj widzimy... to chyba efekt tego. Co gorsza, on wpływa również na naszą Ziemię.
Przerwał, bo zaschło mu w gardle. Przełknął ślinę i mówił dalej;
- Co ma to z nami wspólnego? My zostaliśmy wybrani właśnie do misji zlikwidowania go. Dodatkowo ten cały... nazywali go Magiem... porwał syna tego króla, lecz dziecko uciekło i ukrywa się gdzieś w Falvii.
Nagle stwierdził, że nie ma pewności, gdzie teraz się znaleźli.
- A teraz jesteśmy w... w... - nie dokończył.

Rozwinął mapy i poszukał jakiegoś punktu zaczepienia. Nie pamiętał dokładnie terenu z wizji u króla.

- Chyba mieliśmy zgłosić się do niejakiej Abigail, a więc jesteśmy w pobliżu Raindrop... a może Raven... Cholera, nie dam głowy - złożył mapy. - Jakieś pytania?
 

Ostatnio edytowane przez Terrapodian : 07-05-2009 o 22:04.
Terrapodian jest offline