Wątek: Serce Nocy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2009, 08:47   #265
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
~ Wiesz... Jakos niespecjalnie mi sie tu podoba.

Silya miala wrazenie, ze Falkieri wyjal jej te slowa z ust ale nic nie odpowiedziala. Wzgorze na ktorym stali z Koteckiem dawalo doskonaly widok na pole bitwy. Kompletnie nie wiedziala co sie tu wlasciwie dzieje. Przeciez krysztal mial ich zabrac do druida! Druida, ktorego jakims cudem wcale tu nie widziala. Moze wyladowali o kilka przystankow za wczesnie? W koncu dolaczenie sie w ostatniej chwili tej dziewczyny moglo ich nieco znies z kursu. Tak na marginesie to ciekawe gdzie sie podziala.... Zreszta kogo by to teraz obchodzilo. W tym momencie chciala jedynie wrocic do swoich spraw. Na jakis czas miala juz dosc przygod.
Widok dawnego nauczyciela bynajmniej nie rozjasnil jej w glowie, a wrecz spowodowal wiekszy chaos. Coz bowiem ten staruszek tu robil?! Z tego co wiedziala to od dawna juz nie bawil sie w wojny. Ogromna ochota by podejsc do niego i zapytac co tu wlasciwie sie dzieje zostala odlozona na bok przez pojawienie sie kolejnego aktora na wzgorzowej scenie.
Alemir. Nawet ladne imie. Mezczyzna tez niczego sobie chociaz niekoniecznie w jej typie. Moze ...

~ To chyba nie najlepszy czas na amory!


No coz... Jak zwykle mial racje. Tylko kogo by obchodzilo zdanie przerosnietego futrzaka?! Odwrociwszy sie tak zeby pozostali tego nie widzieli wystawila rozowy jezyczek w strone przemadrzalego zwierzaka. Juz miala sie ponownie zwrocic w strone rozmawiajacych mezczyzn gdy jej uwage przykol delikatny, zloty blysk w trawie. Czujac jak serduszko zaczyna jej bic w przyspieszonym tempie, ruszyla w jego strone. Nie mylila sie. Zupelnie samotny, pozbawiony swego wlasciciela pierscien niemal blagal by wziela go w swe dlonie i troskliwie sie nim zajela. Misterna plecionka delikatnych listkow uwieczniona malenkimi, niczym krople rosy brylancikami zalsnila w sloncu gdy ostronie wkladala go na palec. O dziwo pasowal idealnie. Zupelnie jakby ktos zrobil go wlasnie dla niej i nie majac pomyslu jak go jej ofiarowac zwyczajnie podrzucil w tym miejscu. Wlasnie miala pisnac z radosci gdy jej wzrok padl na pole bitwy.

- A niech go....

Z polotwartymi ze zdziwienia ustami wpatrywala sie na jedynego ocalalego.

~ Kimkolwiek by nie byla ta istota to jakos nie mam specjalnej ochoty sie z nim spotykac, a ty?

- Ja... Wiesz, ja chyba tez nie. Przynajmniej nie w tej chwili.


Ani kiedykolwiek pozniej o ile ktos go wczesniej nie rozbroi, dodala juz w myslach.
Nagle Alemir zaczal wykrzykiwac cos w strone nieba. Lalkarz?! Jaki do diabla lalkarz? Gdzie on tego lalkarza niby widzi?!

~ Ktos tu ma widoczne problemy. Moze by go tak zdzielic przez leb zeby sie uspokoil zanim sciagnie na nas uwage tego z mieczem?

- Niezly pomysl. Pozwolisz?...


Wlasnie miala zamiar wprowadzic w zycie pomysl Falkieriego gdy niespodziewanie sceneria ulegla dosc znacznej zmianie.

- Co do licha?!


Wyrwalo sie z jej ust na widok pokoju, w ktorym sie nagle znalezli wraz z Valarem. Jednak nie byl to dobry czas na prozne zastanawianie sie co i jak ich tu przenioslo. Watpila aby ten Wysoki elf grzecznie wstrzymal swe zaklecie na czas jej rozmyslan.

- Potem pogadamy. Trzeba go obezwładnić.

Jak powiedzial tak i zaczal robic. Silya nie chcac zostac w tyle i po chwili namyslu postanowila elfowi podpalic szaty. Wszak nic tak nie dekoncentruje jak ogien trawiacy ubranie ktore sie ma na grzbiecie.
W miedzyczasie Falkieri wreszcie postanowil stac sie nieco bardziej uzyteczny i zwinnie ominawszy dziure w podlodze zaczal skradac sie do elfa tak aby moc skoczyc na niego gdy ten bedzie zajety Alemirem.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline