Zanim mózg napadu skończył jeszcze mówić, Mesto uznając, że dokonał w karczmie tego co zamierzał. Przerwał lisowatemu i sam powiedział.
- Posłuchaj mnie pajacu, mamy tu interes, być może do was być może do kogoś znacznie ważniejszego. Tak czy tak pożałujesz że nas zaczepiliście. Ale jeśli natychmiast wyślesz resztę mięsa, i odpowiesz na moje pytania, to może nie spotka cię nic innego poza nakazaniem spierdalania. - To powiedziawszy dobył rapiera, w prawą dłoń, a w lewej koncentrując się, stworzył kulę ognia, gotową do rzutu. - To co pajacu? Poddacie się grzecznie, czy zaryzykujecie atak, a teraz po przyjacielsku ostrzegę was, że reszta nie jest tak miła i cierpliwa jak ja. - |