Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2009, 15:44   #22
Emma
 
Emma's Avatar
 
Reputacja: 1 Emma nie jest za bardzo znany
Estera była pełna podziwu, obserwując niezwykle odważnego Krasnoluda. Zdziwiła ją odrobinę jego decyzja, gdyż nie odzywając się dotychczas, sprawiał wrażenie poważnego, spokojnego i niezainteresowanego całą sytuacją. Pragnęła podejść, pogratulować i ewentualnie zapoznać się z nim, ale zrezygnowała usłyszawszy słowa towarzysza, którego partner leżał na podłodze.
- Jak śmiesz!! Myślała, a nawet była pewna, że człowiek ucieknie z karczmy przestraszony możliwościami krasnoluda oraz widokiem ugodzonego elfa. Nie wyglądało jednak na to, że Jorg, jak nazwał człowieka elf, zamierzałby się poddać. Pięknie.Teraz nauczkę dostanie ten, co chciał pomoc właścicielom w odstraszeniu intruzów. - pomyślała, opuszczając wzrok, na leżącą przed nią, na stoliku pustą szklanką. Pewnie po kliencie, który siedział tu zanim przyszłam.

Była nadzwyczaj wrażliwa, toteż wraz ze zbliżaniem się człowieka do Krasnoluda, częste i szybkie bicie serca czuła coraz wyżej w gardle. Z oddechem też miała problem. Nie lubiła przemocy. Zwłaszcza, gdy niebezpieczeństwo zdolne było dosięgnąć kogoś, kto w głębi wydawał się mieć dobrą osobowość. A krasnolud przecież zrobił coś, czego robić nie musiał... Ona siedziała cicho, chcąc nie narażać się rabusiom i tym samym ochronić swoją skórę.

Dziewczyna czuła chęć zainterweniowania, ale nie była w stanie ruszyć z pomocą. Jak można być tak tchórzliwą i obojętną personą...? - skarciła się w myśli. Ale ja przecież jak dotąd nie mam zbyt znaczącego pojęcia o walce. Ehh... Tylko próbuję się usprawedliwiać. - kontynuowała po chwili.

Jej użalaniu się nad sobą przeszkodził dźwięk ciężko otwierających się drzwi. Wzrok dziewczyny, wciąż opuszczony jeszcze lekko w dół, zarejestrował tylko ciemne buty gościa. Po chwili dopiero podniosła głowę i spojrzała w twarz przybyłego. Jej uwagę przyciągnęło bystre spojrzenie, długie (jak na elfa przystało) uszy i dumna mina. W ręce trzymał potężną, robiącą wrażenie włocznię, która pewnie zdolna była wiele zdziałać, gdyby tylko zapragnął tego jej właściciel. A więc to elf. Może przyszedł z pomocą...? Pewnie jest dzielnym wojownikiem. Griff ucieszyła się w duchu, gdy przylgnęły do niej te myśli. Miała nadzieję, że teraz wszystko zakończy się pomyślnie dla niej, krasnoluda i właścicieli karczmy.
 
__________________
'Poświęcenie trwania w kłamstwie.
Wszystko się kończy
Wkrótce zrozumiesz
Że byliśmy poza czasem'

Ostatnio edytowane przez Emma : 09-05-2009 o 11:07.
Emma jest offline