Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2009, 20:40   #78
Lotar
 
Lotar's Avatar
 
Reputacja: 1 Lotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwu
Wszyscy magowie zebrali się w komnacie na szczycie wieży. Było to kamienne pomieszczenie, w którym znajdował się tylko okrąg nakreślony przez samego mistrza Baltazara. Czarodzieje przygotowywali się do ostatecznego rytuału, który zmiecie z powierzchni ziemi carski zamek w stolicy państwa orków, a tym samy rozwiąże problem z zielonoskórymi przeciwnikami.
- Żegnaj ogniomistrzu Baltazarze. Ja jako król przyrzekam ci, że uczynię wszystko by bohaterski czyn magów nigdy nie został zapomniany. A Olidrin, który zostanie Wielkim Mistrzem Magii na pewno postara się o nowych uczniów by magia nie wyginęła. – Przemówił koronowany już Król Artur.
Wraz z nim na ostatnie pożegnanie z magami przybyli Sawin i Klindor, ale obaj milczeli zatkani smutkiem i podziwem dla ludzi, którzy zdecydowali poświęcić swój żywot dla innych.
- Żegnaj królu. Wierze, że będziesz władać tą krainą mądrze i pod twoim berłem prości ludzie nigdy nie będą narzekać. Idźcie już. Za chwilę zaczniemy rytuał, łącząc się z wiatrami magii po wszeczasy. – Sapnął Baltazar.


Cała piątka zebrała się wokół magicznego kręgu. Wszyscy ubrani w najbardziej odświętne szaty, jakie mogli przywdziać. Stanęli przed liniami wytyczonymi złotym pyłem tak by ich nie zmazać, ale stać najbliżej nich jak to było możliwe. Ogniomistrz Baltazar skinieniem głowy dał pozostałym znak do rozpoczęcia rytuału. Wziął opasłą, skórzaną księgę i otworzył ją na stronie z zaklęciem. hydromistrz, aeromistrz i geomistrz zrobili to samo.
Baltazar zaczął odśpiewywać kolejne wersy czaru, intonując go głośno i wyraźnie po każdej linijce robiąc wyraźną przerwę, a reszta powtarzała za nim. Głos mistrzów rozchodził się po komnacie przyczyniając się do powstania złowieszczego nastroju.
- Meledictum apois Baltazar magicum distruzione! – Recytował ogniomistrz, a reszta powtórzyła, następnie każdy wygłaszał swoją kwestie.
Hydromistrz: Invia il nostro sacrificio delle acque
Aeromistrz: Invia il nostro sacrificio di vento
Geomistrz: Invia il nostro sacrificio della terra
Ogniomistrz: e il fuoco
Każdy z magów został otoczony magiczną poświatą. Ziemia pod stopami zaczęła trząść się. Z oddali można było usłyszeć krzyki ludzi, którzy byli przerażeni wizją trzęsienia ziemi. Poświaty wokół magów zaczęły spajać się ze sobą otaczając okrąg i czarodziei magiczną barierą. Każdy z uczestników rytuału czuł w sobie wielką, niszczycielską moc. Moc która napierała na ciała coraz mocniej i mocniej. Aż w końcu magiczna energia została wypuszczona na zewnątrz. Wraz z poświatami wystrzeliła w górę by rozerwać na strzępy dach. Wielka kolumna mocy mknęła po niebie w stronę orków, którzy mieli wybrać nowego cara.

W komnacie rytuału jeszcze przez chwilę nad magicznym kręgiem stało pięć postaci. Jednak gdy zaklęcie zostało rzucone stała się rzecz niebywała. Ciała magów padły na ziemie zamieniając się w złoty pył taki jak w okręgu. Ale duszę mistrzów połączyły się na zawsze z mistycznymi mocami.
 
Lotar jest offline