Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2009, 21:02   #27
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Konrad

Wróżba z ryby potwierdziła słuszność sennej wizji i w dodatku rozjaśniła coś, co było przedtem spowite mrokiem - podczas wyprawy w góry umrze osoba, którą oplata złoty wiatr.

Dość szybko rankiem znalazłeś Eillin O'Caillan - kobietę na stanowisku pierwszego oficera tego statku.

Zdziwiła się nieco, słuchając Twoich słów, lecz szybko się zamyśliła nad nimi i odpowiedziała:

- To jest naruszenie rozkazu kapitana odnośnie tego, iż nikt ma nie opuszczać pokładu pod jego nieobecność... Ale wydaje się, że okoliczności są wyjątkowe. Nie znam się na waszej magii, panie Altmarkt... ale jeśli ta wasza "wizja" okaże się stratą czasu, odpowie pan za złamanie rozkazu.

Najwidoczniej ma zły dzień. Albo może TEN dzień?

Odwróciła się i zawołała jakiegoś mata. Ten pozostawił swoje obowiązki i podbiegł szybko. To młodzieniec w wieku może osiemnastu lat. Ma krótko ścięte blond włosy, kwadratową szczękę i spokojne, bladoniebieskie oczy. Jest także całkiem wysoki i chudy. Nosi na sobie nieco lepszej jakości marynarskie ubranie. Za pasem ma kord i puginał.

- Tak, pani oficer?

- Znacie język Norse, Baltazar, umiecie machać żelazem, więc będziecie eskortować i służyć za tłumacza obecnemu tu Magowi Niebios, Konradowi von Altmarkt. -tu łypnęła na Ciebie wzrokiem- Macie dotrzeć do Kapitana Schwarza w Finnsvik, gdzie Astromanta przekaże mu ważne informacje. Do roboty. Szalupa zostanie opuszczona natychmiast.

Skończywszy tyradę, podeszła do kilku innych żeglarzy i nakazała im opuścić łódź, wiosła i liny. Młody Baltazar chciał coś powiedzieć do rudowłosej pani oficer, lecz ta zgromiła go wzrokiem. Mat podszedł do Ciebie i głosem wyrażającym niechęć powiedział:

- ProszÄ™ za mnÄ… do Å‚odzi.

Nie czekając na nic, zeszliście do łodzi i wypłynęliście w szybki i krótki rejs po wodach Zatoki Ostrzy. Ledwo w kilkanaście minut później wasza łódź przybiła do właściwego brzegu Norski, zaraz obok pozostawionej tu szalupy Kapitana Schwarza i jego ludzi.

Po śladach na piasku i w trawach, oraz oglądając słupki dymu z kominów w oddali, szybko odnaleźliście miasto Finnsvik.

Po krótkiej rozmowie z odźwiernymi strażnikami oraz heroldem tutejszego Jarla, zaprowadzono was do jednej z chat, która służy za mieszkanie dla drużyny południowców. W środku zastaliście samego Schwarza, który zdziwiony wpatruje się w was. Nigdzie nie widać jego drużynników.

- A wy skąd tutaj? Mieliście siedzieć na pokładzie "Vasta"! Wyjaśnić mi to, natychmiast!

Mat skurczył się w sobie i odsunął pod ścianę, kierując wzrok i dłoń na Ciebie. Na zewnątrz słońce stoi wciąż dość nisko na niebie; nie minęła godzina od opuszczenia statku.

Franz

Wyszliście z chaty i skierowaliście się razem z Halldorem i Schwarzem na lokalny główny plac miejski. Tutaj czekali już ludzie Jarla. Część z nich, doświadczeni łowcy i przewodnicy pod wodzą Ertara, mieli ruszyć z Tobą, Halldorem i Raphaelem w góry. Otrzymaliście zapasy na drogę i zjedliście wspólne śniadanie razem z resztą: Schwarzem, Rudolfem, Hansem, Falandarem i Randem. Wkrótce potem, Schwarz was opuścił, udając się z powrotem do chaty, zaś pozostali poszukiwacze przygód się rozdzielili. Rudolf i udali się z zapoznanymi wczorajszej nocy rycerzami poza Finnsvik, do obozowiska krzyżowców. Falandar i Hans ruszyli zaś do koszar wojów przy Długim Domu, gdzie zbierały się siły mające stawić czoła bestio-ludziom w lesie.

Wy opuściliście mury Finnsvik i udaliście się na północny wschód.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=LK6_5rdTdao&feature=related[/MEDIA]

Po godzinie szybkiego marszu, równie szybko przeprawiliście się Drakkarem użyczonym przez Jarla na drugą stronę ujścia rzeki Uts i zagłębiliście się w gęste lasy iglaste pod koniec dnia.

Zmierzcha już. Zaczyna być całkiem zimno. Nawet Norsemeni odczuli chłód, gdyż zarządzono postój na większość nocy. Wczesnym rankiem macie ruszyć ponownie i przeprawić się przez las, by wejść w skaliste góry.

Ludzie Ertara nazbierali chrustu i kamieni na ognisko. Wyciągnięto namioty, koce i plandeki, poczyniono proste szałasy i schronienia. Kilku łowców upolowało trzy zające i jedną sarnę, którą właśnie opiekacie na ruszcie.

Siedzicie wokół ogniska, oczekując na strawę. Norsemeni rozmawiają przyciszonymi głosami, Halldor wpatruje się w ognisko. Raphael siedzi gdzieś z tyłu w ciemnościach i medytuje. Trzech Norsów kręci się w pobliżu, patrolując teren.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.

Ostatnio edytowane przez Micas : 08-05-2009 o 21:28.
Micas jest offline