Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2009, 22:41   #33
Aeth
 
Aeth's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetny
Kontynuację spaceru Risha odbyła już we względnym milczeniu - a zrobiła tak z wyboru, kierując się bowiem przekonaniem, że po dniach spędzonych w hałasie ciągłego trajkotania, bezsensownej paplaniny i nadmiernie optymistycznego usposobienia ich niziołczych przewodników należało jej się kilka chwil spokoju, charakterystycznej harmonii w połączeniu z otoczeniem. A w każdym razie czegoś zdecydowanie z daleka od "Ferdiego" i jego wesołej kompanii. Swobodnym krokiem tropicielka więc podążała za pogrążonymi w pogaduszkach Ruliusie i Rivielli, od czasu do czasu puszczając w ich stronę lekko rozbawione spojrzenie i w duchu z uśmiechem przyznając, że półelf sam sobie łóżko ścielił, ale do dyskusji się nie wtrącała. Nie wtrącała się też w interes, jaki przechodni mieszkańcy mieli, kiedy niemal z wyłupionymi oczami wpatrywali się w spacerujących najemników - z tak samo rozbawionym grymasem na twarzy dziewczyna po prostu ich ignorowała. Wydawało się, że w tych kilku chwilach tropicielki nie ruszało wręcz nic - tak, jakby swobodnie, bez pytań, wątpliwości i problemów dryfowała sobie po bezkresnym oceanie cierpliwości. I widać było, że czuła się w tym dryfie nad wyraz wspaniale.

Chłodne powietrze nad istotnie pięknym jeziorem więcej cudów w nastroju Rishy zdziałać by nie mogło, ale łagodziło zaś wrażenia, jakie tropicielka miała na widok czujnie wypatrującej zagrożeń paladynki. Na zbytnią powagę w podchodzeniu do życia można było tylko pokręcić głową.
- Im dalej będziesz tak wyciągać szyję, tym skuteczniej jeszcze ci się uda wywołać wilka z lasu - Risha posłała elfce luźny, szeroki uśmiech, ale nie oczekiwała odpowiedzi. Od razu wygodnie ułożyła się na trawie. W zasadzie po prostu się na niej położyła, jakby demonstrując podejście wręcz przeciwne do tego, którym kierowała się paladynka. Podłożywszy dłonie pod głowę, tropicielka zamknęła oczy i z błogim wyrazem na twarzy wsłuchała się w kojące dźwięki natury. Spokojny głos starego Norberta delikatnie przemykał do jej świadomości; tak samo nieszkodliwie, a rytmicznie, jak łagodne, kocie mruczenie.

Takiego spokoju dziewczyna potrzebowała i takim spokojem napawać by się mogła jeszcze o wiele, wiele dłużej, gdyby nie wdarł się do jej uszu nagły donośny huk. Na jego dźwięk Risha wpierw jedynie szeroko otworzyła oczy, lecz gdy sprawa okazała się poważna, żywo podniosła się i ona. Na miejsce dotarła więc ostania, ale z widoku rozgrywającej się przed ich oczami bitwy nie straciła ani ułamka. Akurat ułamek wystarczył, by w postaci pięciu gnolli i trzech hien zaangażować ją w to starcie. Nie powstrzymała się jednak od komentarza, który puściła z mrugnięciem do Rivielli:
- Hieny, nie wilki. A byłam tak blisko - uśmiech w tej sytuacji nie wydawał się na miejscu, ale już dwa wyciągnięte wraz z nimi ostrza, owszem. Mimo wszystko nie od razu Risha ruszyła do ataku. Złożyć się na to mógł chociażby fakt, że po usłyszeniu rozkazów, jakie wydała paladynka, dziewczyna pytająco uniosła w górę brwi, jakby chciała się jeszcze upewnić, że się nie przesłyszała. Ostrzał jak na życzenie zapewnił elfce Rulius - pomijając Babcię, której refleks okazał się niezawodny - lecz Risha wcale nie była taka skora do pójścia w jego ślady. Przede wszystkim dlatego, że nie uważała hien za ich podstawowe zagrożenie - głupie bestie szły po prostu za głupim rozkazem jeszcze bardziej bezmyślnych gnolli. Jak ona nie cierpiała tych niewyżytych żarłoków... Z grymasem na twarzy zdecydowanym krokiem ruszyła zatem w ich kierunku, mijając po lewej Riviellę i gotując się na zamachnięcie na czworonożnego padlinożercę, jeśli tylko taki stanie jej na drodze. Ale to nie hieny były jej głównym celem. Poranione magicznymi pociskami Babci i ognistymi strzałami półelfa gnolle - a w każdym razie na pewno jeden z nich, taki najbardziej z krawędzi - były jak dla Rishy idealnie przygotowane pod cięcia jej ostrzy...
 
Aeth jest offline