Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2009, 14:27   #16
brutus4711
 
brutus4711's Avatar
 
Reputacja: 1 brutus4711 jest na bardzo dobrej drodzebrutus4711 jest na bardzo dobrej drodzebrutus4711 jest na bardzo dobrej drodzebrutus4711 jest na bardzo dobrej drodzebrutus4711 jest na bardzo dobrej drodzebrutus4711 jest na bardzo dobrej drodzebrutus4711 jest na bardzo dobrej drodzebrutus4711 jest na bardzo dobrej drodzebrutus4711 jest na bardzo dobrej drodzebrutus4711 jest na bardzo dobrej drodzebrutus4711 jest na bardzo dobrej drodze
Ustnik? Zakrwawiony? - Gerhart zrobił pytający wyraz twarzy szczerze nie wiedząc o co chodzi Arlinie. Spojrzał na pojemnik z wodą - Ach to... To krew z nosa spłynęła mi do ust - uśmiechnął się dotykając już z skrzepłej krwi na wargach. Odruchowo sięgnął po chustkę - tym razem nową, czystą. Wylał trochę wody na chustkę i począł szorować brodę i usta starannie omijając nos. Nie miał zamiaru znów zapłakać z bólu. Następnie wyczyścił czoło i włosy zastanawiając się skąd się tam wzięła krew z nosa, ale zaraz o tym zapomniał.
Dziękuję za troskę Pani - uśmiechnął się serdecznie - Ja również chętnie służę pomocą czy radą jeśli ktoś tej potrzebuje.
Gerhart stwierdził, że czas spojrzeć prawdzie w oczy, a właściwie w lustro. Wyjął małe okrągłe lusterko oprawione w tani metal i zaczął się w nim przeglądać - "Na pierwszy rzut oka nie widać złamania" - pomyślał. Jego nos wyglądał normalnie z wyjątkiem krwi tkwiącej na nim. Szybko i delikatnie dotknął kości. Zasyczał z bólu, ale tym razem z oczu łzy nie wypłynęły. Zawiedziony koniecznością pojenia się kolejną miksturą, Gerhart sięgnął do torby. Wygrzebał kolejny flakonik. Wlał sobie zawartość do gardła. Ciecz była lekko żółta, w kolorze piwa... ale piwo to nie było. Medyk przybrał nieopisanie komiczny wyraz twarzy i z powrotem oparł się o ścianę. Napój był niemiłosiernie gorzki. Tak gorzki, że wraz z bólem wargi skurczyły się śmiesznie przylegając do zębów i dziąseł. Ból ustał.
Gerhart zaczął obmacywać nos ciągle przyglądają się odbiciu w lustrze.
"Żadnych złamań tylko jedno wielkie pęknięcie ciągnące się wzdłuż kości nosowej" - pomyślał - "Przy odpowiedniej diecie i ziołach za tydzień powinno być już wszystko w porządku" - uśmiechnął się do siebie.
Tak przy okazji - spojrzał po twarzach zgromadzonych - Jeśli wam życie miłe to nie radzę nawet zaglądać do mojej torby - Jego twarz na chwilę przybrała śmiertelnie poważnego wyrazu, ale za chwile znów się roześmiał jedząc kolejny z egzotycznych owoców.
 
__________________
Przybyłem...
Zobaczyłem...
Napisałem...

Ostatnio edytowane przez brutus4711 : 10-05-2009 o 15:11.
brutus4711 jest offline